Malezja jest drugim co do wielkości producentem oleju palmowego na świecie, tuż po sąsiedniej Indonezji. Ostatnio zagroziła, że będzie starała się zablokować w Światowej Organizacji Handlu stopniowe wycofanie go z użycia w biopaliwach.
Uprawy roślin do produkcji oleju palmowego powoduje w Malezji i Indonezji gwałtowne wylesianie i zagraża egzystencji dzikich zwierząt.
W swoim najsilniejszym jak dotąd oświadczeniu, dotyczącym proponowanych ograniczeń, malezyjski premier Mahathir Mohamad powiedział, że jego kraj może szukać gdzie indziej następców dla starzejącej się floty rosyjskich myśliwców MiG-29 i w praktyce porzucić plany zakupu francuskiego odrzutowca Rafale'a lub Eurofightera Typhoon.
- Jeśli nadal będą podejmować działania przeciwko nam, pomyślimy o zakupie samolotów z Chin lub z innego kraju - powiedział w rozmowie z państwową agencją informacyjną Bernama.
Premier zadeklarował jednak, że nie "wypowiada wojny" UE. Dodał, że jego kraj potrzebuje dóbr ze Wspólnoty, której wielu członków należy do czołowych partnerów handlowych Malezji.