W poniedziałek w krakowskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa przeciwko twórcom filmu "Nasze matki, nasi ojcowie".

Proces za naruszenie dóbr osobistych z inicjatywy Reduty Dobrego Imienia wytoczył niemieckiej stacji telewizyjnej ZDF 93-letni żołnierz Armii Krajowej, kpt. Zbigniew Radłowski.

Jak informuje Reduta Dobrego Imienia, od miesięcy sprawa stoi w miejscu ze względu na brak możliwości przesłuchania czterech świadków – m.in. producentów filmu. Pan Radłowski skierował do sądu list, w którym ze względu na pogarszające się zdrowie, prosi o przyspieszenie postępowania – chciałby doczekać rozstrzygnięcia. W związku z tym prowadzący sprawę Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie zaproponował stronom dwa rozwiązania: przesłuchanie świadków na terenie Niemiec podczas wyjazdowego posiedzenia sądu zgodnie z art. 17 Rozporządzenia Rady Europy lub wideokonferencję ze swobodą zadawania pytań. Do obu propozycji strona pozwana ma się ustosunkować w ciągu tygodnia.

Do tej pory przedstawiciele ZDF i niemiecki sąd wskazywali jedynie na możliwość zorganizowania wideokonferencji, ale pod warunkiem wcześniejszego przesłania pytań oraz braku możliwości zadawania pytań dodatkowych.