Sąd: kasyno miało prawo zakazać wstępu matematykowi

Nałożenie ograniczeń na klienta kasyna, który zapisywał numery wylosowanych liczb nie naruszyło jego dóbr osobistych – uznał Sąd Okręgowy w Warszawie.

Aktualizacja: 13.04.2019 12:16 Publikacja: 13.04.2019 11:00

Sąd: kasyno miało prawo zakazać wstępu matematykowi

Foto: Adobe Stock

Michał K. naukowiec specjalizujący się w matematyce stosowanej wystąpił do sądu z pozwem przeciwko spółce, będącej właścicielem sieci kasyn. Domagał się zniesienia wszelkich ograniczeń stosowanych wobec niego, i umożliwienia mu grania we wszystkich kasynach spółki na zasadach ogólnych dotyczących pozostałych klientów. Żądał też 5 tys. zł zadośćuczynienia.

Zabrano satysfakcję i przyjemność z gry

W uzasadnieniu pozwu wskazał, że był klientem kasyn prowadzonych przez spółkę i grał w grę karcianą. Początkowo był traktowany tak samo jak inni klienci. Sytuacja ta uległa zmianie w czerwcu 2017 r. Wówczas właściciel kasyn zaczął nakładać na niego ograniczenia podczas gry w karty. Przybierały one różną postać w zależności od kasyna, a skala ograniczeń zwiększała się. Od połowy lipca 2017 r. skala ograniczeń była tak duża, że prawo wstępu do kasyna stało się pozorne. Mężczyzna przestał chodzić do kasyn, ponieważ z uwagi na ograniczenia gra straciła dla niego jakikolwiek sens. Jak podkreślił, właściciel kasyn odebrał mu satysfakcję i przyjemność z gry.

Wobec Michała stosowano takie ograniczenia jak m.in. zakaz grania z innymi graczami, zezwolenie grania tylko jedną talią kart (podczas gdy normą jest gra przy użyciu 5 talii kart), narzucenie grania jedną „płaską" stawką (podczas gdy normą jest możliwość zmiany stawki w trakcie gry), stosowanie przetasowania kart w razie zmiany stawki przez Michała K. czy stosowanie dodatkowego przetasowania kart po każdym rozdaniu. Ograniczenia te powodowały, że Michał K., np. grał przez 10 sekund, a później kilka minut trwało tasowanie kart. Standardowo proporcje gry są inne, tj. gra trwa kilkanaście minut a tasowanie kart kilka minut.

W jego ocenie, spółka nakładając ograniczenia postąpiła bezprawnie i naruszyła dobra osobiste, takie jak godność, cześć, wolność, prawo dostępu do usług oferowanych publicznie i legalnie, prawo do niedyskryminacyjnego traktowania w porównaniu do innych konsumentów, prawo do równego traktowania powoda jako konsumenta w obrocie gospodarczym względem innych konsumentów.

Rzadka umiejętność „liczenia kart"

Odpowiadając na pozew spółka wskazała, że w oparciu o regulamin gry i ustawę z 19 lipca 2009 r. o grach hazardowych, operator kasyn gry może informować uczestnika gry o zastosowanych opcjach gry, zasadach wnoszenia zakładów w danej grze lub na danym stole, zarządzać dodatkowe tasowania kart, wprowadzać zasady rozdawania kart odmiennie niż w regulaminie, przeciwdziałać wszelkim działaniom uczestników i stosowanym technikom, które mogłyby wpłynąć na przypadkowość wyniku gry.

Spółka podkreśliła, że wszelkie nałożone na Michała K. ograniczenia znajdują uzasadnienie w postanowieniach Regulaminu Gry w Karty. Jak wyjaśniono, gry rozgrywane w kasynach są grami hazardowymi uzależnionymi od elementu losowości i przypadkowości. Dlatego stosowanie technik, które zmierzają do ograniczenia bądź wykluczenia tych elementów jest niedozwolone, gdyż prowadzi do usunięcia statystycznej przewagi, jaką musi mieć kasyno, aby funkcjonować. Spółka zwróciła uwagę, że stosowanie takich technik jest szkodą dla Skarbu Państwa, ponieważ pomniejsza wygraną kasyna, od której jest odprowadzany 50 proc. podatek od gier.

Kasyno zaznaczyło, że Michał K. skupiał się na grze w karty, która może ulegać manipulacjom, jeżeli gracze posiadają rzadką umiejętność „liczenia kart". Tymczasem zastosowane wobec niego opcje gry, wysokość stawek czy dodatkowe tasowanie kart ograniczały możliwość manipulacji. Dlatego w opinii spółki, klient decydował o zakończeniu gry, ponieważ nie mógł dalej wpływać na jej wynik.

Zdaniem spółki nie można uznać, aby naruszono jakiekolwiek dobra osobiste powoda, ponieważ miał dostęp do wszelkich gier oferowanych przez kasyno, nie był traktowany w sposób niekulturalny, nie używano wobec niego słów wulgarnych lub innych sformułowań mogących być potraktowane jako obraźliwe. Jak podkreślono, spółka w oparciu o Regulamin zatwierdzony przez ministra finansów ma prawo zastosować daną opcję gry, ustalić wysokość stawek oraz zasady wnoszenia zakładów, w dowolnym momencie przeprowadzić dodatkowe tasowania kart, a także ma obowiązek przeciwdziałania wszelkich praktykom i technikom ograniczającym lub wyłączającym przypadkowość wyniku gry.

Zapisywał w telefonie numery

Rozpatrujący pozew Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał, że działania spółki polegające na stosowaniu wobec powoda w kasynach spółki ograniczeń w grze karcianej, a później wprowadzenie zakazu wstępu do kasyn spółki, obiektywnie naruszały dobro osobiste w postaci wolności. Jak bowiem wyjaśniono, stosownie do treści art. 27 ust. 1 ustawy o grach hazardowych wstęp do ośrodków gier oraz do punktów przyjmowania zakładów wzajemnych dozwolony jest dla osób, które ukończyły 18 lat. W pozostałym zakresie ustawa nie przewiduje dalszych ograniczeń dotyczących wstępu do kasyn gry. Zdaniem sądu, należało stwierdzić, że każdy pełnoletni obywatel ma co do zasady swobodę korzystania z usług hazardowych, tj. ma prawo wejść do kasyna oraz grać we wszelkie dostępne gry. Decyzja o skorzystaniu z usług podmiotu urządzającego gry hazardowe stanowi wykonanie prawa do wolności rozumianego jako prawo do decydowania o swoich sprawach. – Powód jako osoba pełnoletnia miał zatem przyznane przez art. 27 ust. 1 ustawy o grach hazardowych prawo do korzystania z usług w postaci grania w gry hazardowe w kasynach pozwanego, które przywołane wyżej działania pozwanej spółki naruszyły – stwierdził SO.

Jednocześnie sąd wskazał, że dla oceny żądań dochodzonych pozwem niezbędne było ustalenie, czy stosowanie ograniczeń w grze, a następnie wprowadzenie zakazu wstępu do wszystkich kasyn pozwanego, było zachowaniem bezprawnym.

W tej kwestii sąd odwołał się do punktu 3.3. Regulaminu Gry w Karty, który jest powtórzeniem literalnego brzmienia art. 22 ust. 4 ustawy o grach hazardowych. Zgodnie z tym przepisem, podmiot prowadzący działalność w zakresie gier cylindrycznych, gier w karty, w kości i gier na automatach oraz wykonujący monopol państwa w zakresie gier na automatach, w celu ochrony interesu uczestników gry lub zakładu wzajemnego i osób trzecich może odmówić wstępu albo usunąć z ośrodka gier albo punktu przyjmowania zakładów wzajemnych osobę, która nie przestrzega postanowień regulaminu gry lub zakładu wzajemnego lub stosuje techniki gry mogące wpłynąć na przypadkowość wyniku gry przez:

1) sporządzanie notatek dotyczących przebiegu gry przy użyciu notesów, elektronicznych urządzeń obliczeniowych, zapisów audio lub wideo,

2) posługiwanie się łącznością telefoniczną, radiową lub podobną w celu sporządzania lub wykorzystania analiz przebiegu gry.

Zgodnie zaś z treścią art. 1 ust. 1 pkt 4 ustawy, gry cylindryczne to gry losowe, w których uczestniczy się w grze przez wytypowanie liczb, znaków lub innych wyróżników, a wysokość wygranej zależy od określonego z góry stosunku wpłaty do wygranej, zaś wynik gry ustalany jest za pomocą urządzenia obrotowego lub gry cylindrycznej urządzanej na tych zasadach w sieci Internet.

Sąd zwrócił uwagę, że Michał K. grał w ruletkę, następnie przestał grać, usiadł przy stole do ruletki i zapisywał w telefonie komórkowym numery, które zostały wylosowane, oraz cechy szczególne kół do ruletki. Następnie sporządzone notatki przesyłał na własne fikcyjne konto na portalu Facebook. – Choć zapisywanie samych wylosowanych numerów nie jest zabronione, to jednak notowanie wylosowanych numerów i cech szczególnych kół do ruletki jest czymś więcej i budzi wątpliwości co do czystości intencji autora takich notatek – zauważył SO.

Jak podkreślono w uzasadnieniu, gra w ruletkę automatyczną powinna być w 100-procentach losowa, i wydaje się, że trudno znaleźć skuteczny sposób na wpłynięcie na wynik gry. Jednakże sporządzenie notatek dotyczących cech kół do ruletki może stanowić pole do późniejszych nadużyć, jeśli weźmie się pod uwagę delikatność i czułość takich maszyn, w których nawet najdrobniejsze uszkodzenia mogą mieć wpływ na prawidłowość ich pracy, co podkreślał w złożonych zeznaniach przedstawiciel pozwanej spółki. - Wobec tego, chociaż samo notowanie wylosowanych numerów nie stanowiłoby sporządzania notatek z przebiegu gry w rozumieniu ustawy, to już notowanie wylosowanych numerów w połączeniu z cechami szczególnymi kół do ruletek musi być za takie uznane. Dlatego pozwana spółka, ze względu na sporządzanie przez powoda notatek dotyczących przebiegu gry, była uprawniona do nałożenia na powoda zakazu wstępu do kasyn spółki na podstawie art. 22 ust. 4 pkt 1 ustawy – uznał sąd.

W rezultacie SO doszedł do wniosku, że naruszenie przez spółkę dobra osobistego powoda w postaci wolności, rozumianej w opisany wcześniej sposób, nie było bezprawne. Wobec tego nie ziściły się wszystkie przesłanki z art. 24 Kodeksu cywilnego niezbędne do uznania odpowiedzialności pozwanej spółki względem powoda.

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 14 stycznia 2019 r.

Sygnatura akt: XXV C 2008/17

Michał K. naukowiec specjalizujący się w matematyce stosowanej wystąpił do sądu z pozwem przeciwko spółce, będącej właścicielem sieci kasyn. Domagał się zniesienia wszelkich ograniczeń stosowanych wobec niego, i umożliwienia mu grania we wszystkich kasynach spółki na zasadach ogólnych dotyczących pozostałych klientów. Żądał też 5 tys. zł zadośćuczynienia.

Zabrano satysfakcję i przyjemność z gry

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara