Urząd Ochrony danych przyjął, że w świetle niektórych przepisów o uprawnieniach do ubezpieczeń społecznych, w tym przepisów ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, zachodzi podstawa do zwolnienia pracodawców z obowiązku przekazania informacji, o których mowa w art. 14 RODO (tzw. wtórny obowiązek informacyjny).

Wyjątek wynika z art. 14 ust. 5 pkt c) RODO, który stanowi, że przepis art. 14 ust. 1-4 ust. 1 RODO nie obowiązuje, gdy pozyskiwanie lub ujawnienie jest wyraźnie uregulowane prawem Unii lub prawem państwa członkowskiego, któremu podlega administrator, przewidującym odpowiednie środki chroniące prawnie uzasadnione interesy osoby, której dane dotyczą.

Czytaj także: Koronawirus a RODO: co z naszą prywatnością podczas epidemii

Paweł Fedczyszyn, adwokat w kancelarii Chałas i Wspólnicy

Decyzja Urzędu powinna rozwiać wątpliwości pracodawców w zakresie tego, czy konieczne jest przekazywanie członkom rodzin pracowników skomplikowanych informacji, w praktyce mogłoby to napotkać na spore trudności. Sposób sformułowania wyżej wymienionego przepisu RODO może wywoływać pewne wątpliwości, zwłaszcza w zakresie sformułowania „odpowiednie środki chroniące prawnie uzasadnione interesy osoby, której dane dotyczą". W ocenie komentatorów ten wymóg odnosi się do legislatora, wobec czego możemy przyjąć, że wykładnia tych regulacji RODO zaproponowana przez UODO jest rozsądna i cieszyć się, że organ nadzoru przyjął taką interpretację. Zwłaszcza, że wywiązanie się z wtórnego obowiązku informacyjnego nie jest łatwe, a kary za niedopełnienie tych obowiązków (wiążących się zawsze z wysiłkiem organizacyjnym i finansowym) - wysokie