Jak podał we wtorek GUS, produkcja sprzedana przemysłu zwiększyła się w listopadzie o 9,1 proc. rok do roku, po zwyżce o 12,3 proc. rok do roku w listopadzie. Ekonomiści liczyli się z tym, że z powodów statystycznych tempa wzrostu produkcji nieco spadnie. Przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 9 proc. rok do roku.

Produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się w minionym miesiącu o 19,8 proc. rok do roku, po wzroście o 20,3 proc. rok do roku w październiku. Ekonomiści spodziewali się przeciętnie, że wzrost aktywności w budownictwie zwolni do 14,8 proc. rok do roku.

Pozytywną niespodziankę sprawiła również sprzedaż detaliczna. Licząc w cenach stałych wzrosła w listopadzie o 8,8 proc. rok do roku, najbardziej od stycznia br. W październiku zwiększyła się o 7,1 proc. a ekonomiści spodziewali się, że w listopadzie jej wzrost wyhamuje do 6,6 proc. Najwięksi optymiści liczyli się ze zwyżką sprzedaży o 7,7 proc.

Wysoka dynamika sprzedaży detalicznej jest spójna z poniedziałkowymi danymi z rynku pracy. Pokazały one, że w listopadzie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 4,5 proc. rok do roku, zaś przeciętne wynagrodzenie o 6,5 proc. rok do roku. To oznacza, że realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw (suma zarobków wszystkich zatrudnionych) zwiększył się o około 8,6 proc. rok do roku. Gospodarstwa domowe mogą więc zwiększać wydatki bez uszczerbku dla oszczędności.