- Zarabiamy bardzo dużo i nie powinniśmy mieć żadnej kwoty wolnej! Mój syn nie powinien był tego mówić. Nie zgadzam się z nim. Źle powiedział. To Polacy ciężej harują od nas, a nie na odwrót - skomentował w "Super Expressie" słowa wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego jego ojciec, poseł Kornel Morawiecki.

Słowa posła to odpowiedź na słowa jego syna, który stwierdził, że wyższa kwota wolna od podatku - na poziomie 30 tys. - przysługuje parlamentarzystom ponieważ "wykonują bardzo ciężką pracę".

Wszystko to w gorącym okresie, gdy przez sejm w ekspresowym tempie przetoczyły się zmiany w zasadach rozliczania się z fiskusem. Rząd PiS zdecydował się podnieść kwotę wolną od podatku do poziomu 6,6 tys. złotych, ale tylko dla najmniej zarabiających, czyli w tym przypadku osób, których dochód zamknie się do tej kwoty. Koleją grupą są osoby deklarujące dochody w przedziale od 6,6 tys. do 11 tys zł. W ich przypadku kwota wolna będzie stopniowo spadać aż do obecnego poziomu 3091 zł. Od tego miejsca, czyli od każdej zarobionej ponad złotówki, nic już więcej nie zmienia i kwota pozostaje stała.