Dwa pierwsze głosowania, 15 stycznia i 13 marca, Theresa May przegrała rekordową w historii brytyjskiego parlamentaryzmu, większością: najpierw 230, a potem 149 deputowanych. Porozumienie w szczególności odrzucili zwolennicy twardego brexitu w Partii Konserwatywnej oraz unioniści z Ulsteru.

W tym tygodniu premier May chciała przeprowadzić kolejne głosowanie. - Albo moja umowa rozwodowa, albo Wielka Brytania na lata, jeśli nie na zawsze, pozostaje w Unii – zapowiadała.

Spiker Izby Gmin John Bercow powiedział, że rząd nie może przedstawić propozycji, które zostały już dwukrotnie odrzucone. Zgodnie z przepisami parlamentarnymi podobne propozycje nie mogą być przedłożone do głosowania więcej niż raz podczas tej samej sesji parlamentu.

Bercow podkreślił również, że jego postanowienie nie powinno być traktowane jako jego ostatnie słowo w tej sprawie, a rząd może przedstawić nową propozycję, która nie jest taka sama jak ta, nad którą już głosowano.

- Jeśli rząd chce przedstawić nową propozycję, która nie była głosowana 12 marca, jest to w całkowicie w porządku. To, czego rząd nie może zrobić, to ponownie przedstawienie propozycji, która została odrzucona 149 głosami w zeszłym tygodniu - dodał.