Demonstranci maszerowali w stronę Parliament Square - placu przed brytyjskim parlamentem. Uczestnicy demonstracji nieśli unijne flagi i transparenty z hasłami mówiącymi o sprzeciwie wobec brexitu. James McGrory, jeden z organizatorów marszu przekonywał, że wyborcy powinni mieć prawo do wyrażenia swojego aktualnego stanowiska wobec brexitu, który wywrze wpływ na kolejne pokolenia Brytyjczyków.
- Ludzie uważają, że negocjacje ws. brexitu przebiegają w atmosferze całkowitego bałaganu, nie pokładają wiary w rządzie - dodał.
Organizatorem demonstracji są twórcy kampanii People's Vote zmierzającej do zorganizowania referendum, w którym Brytyjczycy mieliby wyrazić akceptację, lub jej brak, dla wynegocjowanych przez rząd Theresy May warunków rozstania Wielkiej Brytanii z UE.
Zgodnie z harmonogramem Wielka Brytania opuści UE 29 marca 2019 roku.
W marszu - jak pisze BBC - biorą udział parlamentarzyści wszystkich najważniejszych brytyjskich partii. Organizatorzy szacują, że na ulice Londynu wyszło 670 tys. osób. Tymczasem londyńska policja podaje, że nie jest w stanie oszacować rozmiarów demonstracji.