Łatuszka: Grożono mi i proponowano, bym opuścił Białoruś

- Żaden człowiek nie może pozostawać obojętny wobec wydarzeń, które mają miejsca na Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej” Paweł Łatuszka, członek prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej ds. przekazania władzy na Białorusi.

Aktualizacja: 20.08.2020 11:31 Publikacja: 20.08.2020 08:29

Paweł Łatuszka

Paweł Łatuszka

Foto: AFP

"Rzeczpospolita": Od ćwierć wieku był pan związany z reżimem Aleksandra Łukaszenki, najpierw jako wieloletni dyplomata m.in. w Polsce i Francji, później jako minister kultury, a do niedawna jako dyrektor najstarszego w kraju Narodowego Teatru Akademickiego im. Janki Kupały. Jednak po ostatnich wyborach prezydenckich i szóstej „wygranej" Łukaszenki stanął pan po stronie protestujących rodaków, potępiając brutalne działania milicji. To odważny krok.

Paweł Łatuszka: Żaden człowiek nie może pozostawać obojętny wobec wydarzeń, które mają miejsca na Białorusi. Będąc dyplomatą, prawnikiem i obywatelem nie mogę zaakceptować tego gwałtu, którego doświadczyło wielu Białorusinów. To sprawiło, że zabrałem publicznie głos w tej sprawie. Przed tym wielokrotnie rozmawialiśmy o tej sytuacji w teatrze, w ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie z artystami, którzy bardzo stanowczo stwierdzili, że będąc instytucją kultury nie możemy nie zareagować i nie potępić takich działań. To odpowiadało moim zasadom moralnym, nie mogłem nie wesprzeć zespołu z teatru.

Ale czy którykolwiek białoruski parlamentarzysta czy minister stanowczo się wypowiedział?

Nie słyszałem takich głosów. Kilka osób chyba się wypowiedziało w sieciach społecznościowych przeciwko przemocy. To ich prawo, ich stanowisko i ich odpowiedzialność obywatelska.

A może się po prostu boją?

Nie wykluczam, że o to chodzi. Przed chwilą otrzymałem zdjęcia tego, co zrobili z moim domen - został oblany farbą. Tylko w środę pięciokrotnie otrzymywałem groźby, z różnych źródeł. Groźby rzucano mi też prosto w oczy. Zaproponowano, bym jak najszybciej opuścił Białoruś.

Cała rozmowa już niedługo w "Rzeczpospolitej" i na rp.pl

"Rzeczpospolita": Od ćwierć wieku był pan związany z reżimem Aleksandra Łukaszenki, najpierw jako wieloletni dyplomata m.in. w Polsce i Francji, później jako minister kultury, a do niedawna jako dyrektor najstarszego w kraju Narodowego Teatru Akademickiego im. Janki Kupały. Jednak po ostatnich wyborach prezydenckich i szóstej „wygranej" Łukaszenki stanął pan po stronie protestujących rodaków, potępiając brutalne działania milicji. To odważny krok.

Paweł Łatuszka: Żaden człowiek nie może pozostawać obojętny wobec wydarzeń, które mają miejsca na Białorusi. Będąc dyplomatą, prawnikiem i obywatelem nie mogę zaakceptować tego gwałtu, którego doświadczyło wielu Białorusinów. To sprawiło, że zabrałem publicznie głos w tej sprawie. Przed tym wielokrotnie rozmawialiśmy o tej sytuacji w teatrze, w ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie z artystami, którzy bardzo stanowczo stwierdzili, że będąc instytucją kultury nie możemy nie zareagować i nie potępić takich działań. To odpowiadało moim zasadom moralnym, nie mogłem nie wesprzeć zespołu z teatru.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787