– To jedne z najbardziej narażonych na zakażenie koronawirusem imprez – tak o weselach w czasie pandemii mówią lekarze. Nic dziwnego więc, że spotkały się szybko z obostrzeniami sanepidu. Mamy już dziś ograniczoną liczbę weselników (w strefach zielonych wolnych od zakażeń jest to 150 osób) i obowiązkową listę gości. Być może pojawią się kolejne. Policja i sanepid mają na weselach co robić. Sprawdzają liczbę gości i stan zabezpieczenia sanitarnego. Obok czekoladowej fontanny, która dziś często wita gości, ustawione są dozowniki z płynami dezynfekcyjnymi.
Będzie surowiej
– Taki widok dziś już nikogo nie dziwi – przekonuje „Rzeczpospolitą" Olga D. prowadząca firmę organizującą śluby.
Czytaj także: GIS: ograniczenia na weselach najlepiej od połowy października
Główny Inspektorat Sanitarny rekomenduje ograniczenie liczby gości do 50 osób oraz ich obowiązkową rejestrację.
Firmy zajmujące się organizacją imprez weselnych biją na alarm: branża ma poważne kłopoty, młodzi ludzie gremialnie przekładają imprezy na przyszły rok, wielu traci zaliczki. A wszystko nawet nie przez rygorystyczne przepisy, tylko niepewność i stale wprowadzane przez rząd zmiany.