W czwartek kurs akcji Aliora rósł o ponad 5 proc., do 53,7 zł, i była to druga sesja mocnych zwyżek z rzędu. Jednak wcześniej dominowały spadki i w najgorszym momencie kurs zanurkował do 48,7 zł, co oznaczało spadek od sierpnia o 36 proc.

Powodów przeceny Aliora jest kilka. – To bank państwowy, zarząd był niestabilny, ma ekspozycje kredytowe na Ruch i wiatraki. Do tego narażony jest na karę dotyczącą funduszy W Investments, prawdopodobnie nie uda się bankowi wykonać wcześniejszej prognozy zysku na ten rok. Ponadto z racji swojego bardziej ryzykownego portfela kredytowego jest bardziej narażony na spowolnienie gospodarcze, a istotnej nadwyżki kapitałowej nad wymogami ten bank nie ma. Inwestorzy zagraniczni mieli akcje Aliora, a oni w bankach lubią spokój i stabilizację, widząc to podwyższone ryzyko, wzmagane budzącą wątpliwości rotacją w zarządzie, sprzedawali więc walory – mówi Dariusz Górski, dyrektor działu analiz BM Santander Banku Polska.

Przecena spowodowała, że Alior Bank, pomijając banki Leszka Czarneckiego (Getin Noble i Ideę) i mały BOŚ, stał się najtańszym pod względem wskaźników bankiem na GPW. I to pomimo że nie ma hipotek walutowych, jego sytuacja kapitałowa jest niezła i jest jednym z najbardziej rentownych pod względem ROE banków w sektorze. Biorąc pod uwagę obecną wycenę i średnią prognoz Bloomberga na ten i przyszły rok (760 mln zł i 910 mln zł), wskaźnik cena/zysk wynosi odpowiednio 9,1 i 7,6. Dla innych dużych banków sięga on po 12–13. Górski przypomina, że Alior zawsze był notowany z dyskontem do średniej głównie ze względu na wyższy profil ryzyka i brak dywidendy. – Jednak ostatnio doszło do skrajnego wyprzedania i dyskonto doszło do 40–50 proc. i rynek uznał, że to zbyt wiele, stąd ostatnie odbicie. Dyskonto prawdopodobnie się zmniejszy, pytanie, czy do 20 proc., czy tylko do 30–40 proc. Dużo zależeć będzie nie tylko od tego, czy Alior pokaże wreszcie mocny kwartał, z wynikiem w okolicach 200 mln zł, ale też od nastrojów na rynku. Jeśli sytuacja w Getin Noble i Idea Banku się uspokoi, to najmocniej powinny odbić banki wcześniej najbardziej przecenione – mówi Górski.

Kamil Stolarski, analityk Pekao IB, zwraca uwagę, że jednym z powodów przeceny było uświadomienie sobie przez rynek wyższych kosztów ryzyka Aliora i wrażliwości na spowolnienie gospodarcze. – Teraz, przy 5-proc. tempie wzrostu PKB w Polsce, koszty ryzyka Aliora to 2 proc. Rynek wystraszył się, co byłoby w 2019 r., gdyby wzrost gospodarczy spowolnił do 3–3,5 proc. Według mnie wystraszył się za bardzo, bo przyszły rok pod względem makroekonomicznym wciąż będzie dobry, bezrobocie powinno być nadal niskie i koszty ryzyka utrzymane w ryzach – uważa Stolarski.