Od dawna słychać o rozmowach na temat potencjalnej fuzji Deutsche Banku i jego krajowego konkurenta Commerzbanku. Obserwatorzy we Frankfurcie uważają, że do połączenia dojdzie – pytanie tylko, kiedy. Najpierw jednak zarządzający Deutsche Bankiem muszą zmierzyć się z kilkoma trudnościami. Chodzi głównie o pomyślne zakończenie restrukturyzacji, którą przechodzi jednostka inwestycyjna banku.

– Łączenie dwóch chorych ciał nie tworzy zdrowego – cytuje „Financial Times” anonimową osobę z grona akcjonariuszy DB. Ostatni czas nie był pomyślny dla banku, który ogłosił redukcję 7 tys. etatów w celu zmniejsza kosztów i przywrócenia rentowności. Przez trzy ostatnie lata DB wykazywał straty oraz był obciążany karami finansowymi. W 2016 r. bank został wezwany do zapłaty 14 mld USD na rzecz Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych za niewłaściwą sprzedaż papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką mieszkaniową w okresie poprzedzającym kryzys finansowy z 2008 r. Ostatecznie kwota wyniosła 7,2 mld USD. Ponadto w styczniu ubiegłego roku Deutsche Bank zgodził się zapłacić amerykańskim i brytyjskim organom regulacyjnym 630 mln USD grzywny za przeprowadzanie sztucznych transakcji między Moskwą, Londynem i Nowym Jorkiem.

W efekcie przez trzy ostatnie lata akcje banku spadły o ponad 60 proc.

Jednak fuzja z Commerzbankiem dla DB mogłaby oznaczać szansę na odbudowanie pozycji. Gdyby transakcja doszła do skutku, łączne aktywa Deutsche i Commerzbanku byłyby warte 1,9 biliona euro. Byłby to trzeci największy bank w Europie, zaraz po HSBC i BNP Paribas.

Spekulacje na temat fuzji podsyciła również informacja, że amerykańska grupa private equity Cerberus objęła mniejszościowe udziały w obu bankach i została zatrudniona jako doradca przez prezesa DB.