Dawno, dawno temu na bagnistych brzegach mokradeł, na terenach dzisiejszej Polski żył żywiący się roślinami zwierz. Był wielki i dość paskudnej urody. Osiągał wielkość słonia afrykańskiego. Ważył około 9 ton, miał 4,5 metra długości i wysokość jakieś 2,6 metra. Górną szczękę tego potwor, szpeciły wystające kły i były to jego jedyne zęby w całkowicie bezzębnej paszczy, wyposażonej w dziób, jak u współczesnych żółwi. Nazywał się Lisowicia bojani.
Tak mogłaby się zaczynać bajka dla dzieci o strasznych potworach zamieszkujących bagna. W tej bajce najlepsze jest to, że ten potwór istniał naprawdę. Naukowcy z Instytutu Paleobiologii PAN i Uniwersytetu w Uppsali, ujawnili właśnie, w magazynie Science, odkrycie prahistorycznego zwierzęcia, które żyło w tym samym czasie co dinozaury, a nie było dinozaurem. Lisowicia to gad ssakokształtny, czyli bliżej mu do ssaków niż do dinozaurów, zaliczany jest do rzędu dicynodontów, ale jest o około 40% większy niż inne znane zwierzęta z tego rzędu. Żył w późnym triasie, około 210-205 milionów lat temu, około 10 milionów lat później, niż poprzednio odkryte dicynodonty. Poruszał się inaczej niż jaszczurki, ponieważ miał odmiennie usytuowaną kość ramieniową. Dawało mu to możliwość rozwijania większej prędkości.
- Dicynodonty były niesamowicie udanymi zwierzętami w triasie średnim i późnym. Lisowicia jest najmłodszym dicynodontem i największym lądowym tetrapodem [czworonogiem], nie dinozaurem, z triasu – mówi dr Grzegorz Niedzwiedzki z Uniwersytetu w Uppsali.
Pierwsze znaleziska skamieniałości z Lisowic na Śląsku, zostały dokonane w 2005 roku. Od tego czasu zebrano ponad 1000 kości i ich fragmentów. Uważa się, że w okresie późnego triasu obszar ten był złożem rzecznym.