„Warto było zarwać noc i powitać piękny poranek. Trump straci chyba tylko Arizonę, a poprawi we Florydzie, Wisconsin, Michigan, Ohio, Pensylwanii. Wygrała mobilizacja prowincji i ukryta siła shy voters. Dobre dla Polski i świata – bezpieczeństwo i powstrzymanie pochodu lewicowej rewolty kulturowej. Piana i wycie CNN i polskiego odpowiednika urocze"– tak pierwszego dnia liczenia głosów po wyborach prezydenckich w USA wyrokował Jack Kurski, prezes Telewizji Polskiej.

Joe Biden wygrał wybory i zdobył kluczowe stany: Michigan, Wisconsin i Pensylwanię. Jednak TVP Kurskiego działa w myśl zasady: „Jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów". Mimo że w środowy ranek Biden zgromadził więcej głosów elektorskich, to na pasku TVP Info mogliśmy przeczytać: „Donald Trump wygra wybory".

Oficjalne wyniki wyborów poznamy 14 grudnia, gdy Kolegium Elektorów zdecyduje, kto zamieszka w Białym Domu na kolejne cztery lata. Jednak już dzisiaj po przeliczeniu głosów można stwierdzić, kto został wybrany 46. prezydentem USA. Światowi przywódcy już teraz składają gratulacje Bidenowi. CNN, ABC, BBC i inne światowe media, w tym sprzyjające Trumpowi Fox News, informują, że Biden wygrał wybory, a według TVP jeszcze wszystko może się zdarzyć. TVP Info w przegraną Trumpa nie wierzy. W sobotę wieczorem prowadząca program pytała: „A co jednak, gdyby się okazało, że to Donald Trump wygrał?". W niedzielę na pasku stacji można było przeczytać jedynie: „Amerykańskie media: Biden zwycięzcą wyborów". Można odnieść wrażenie, że cały świat uznał przegraną Trumpa, poza nim samym i TVP.

Jacek Kurski po wyborach prezydenckich w Polsce przyznał, że TVP pomogła wygrać wybory prezydenckie Andrzejowi Dudzie. Może teraz liczył, że dzięki wsparciu TVP dla jednego kandydata, uda się wpłynąć na amerykańską Polonię lub zainfekować widzów teorią, jakoby Trump przegrał na skutek spisku. Tylko czy taka telewizja ma jeszcze coś wspólnego z bezstronnością i etyką dziennikarską?