Celem głównym nowego gabinetu ma być wyższa niż wcześniej sprawność rządzenia w priorytetowych politycznie obszarach. Przez to między innymi KPRM ma - jak rano informowała “Rzeczpospolita” też pieczę nad kreowaniem strategicznych planów, które wcześniej sprawowało ministerstwo rozwoju. - To rząd “bliższy sobie”, w którym wzmocnione centrum rządu będzie lepiej koordynowało realizację planu na II kadencję - taki termin usłyszeliśmy dziś na zapleczu PiS.

W rządzie wzmocnieniu ulega kilka postaci związanych z premierem Morawieckim lub kojarzonych z jego stylem uprawiania politykiem i “modernizacją”. To np. Michał Kurtyka, który ma odpowiadać za klimat, NFOŚiGW czy OZE czy nowy minister finansów Tadeusz Kościński. Albo Konrad Szymański, który już w randze ministra konstytucyjnego będzie odpowiadał za sprawy europejskie w ramach KPRM. Czy Małgorzata Jarosińska-Jedynak, odpowiedzialna - w nowym ministerstwie - za sprawy funduszy, w tym europejskich czy norweskich. Więcej odpowiedzialności będą mieć koalicjanci:  Solidarna Polska przejmie zamiast pomocy humanitarnej “prawdziwy” resort Środowiska (chociaż ze zmniejszonym polem kompetencji). Jadwiga Emilewicz zajmie się w ramach resortu rozwoju arcyważnym polem jakim jest planowanie przestrzenne i budownictwo, co będzie mieć przełożenie zarówno na projekty takie jak CPK jak i na np. projekty ustaw kluczowe dla miejskiego wyborcy. Na niej i na min. Kurtyce będą spoczywać największy ciężar odpowiedzialności jeśli chodzi o modernizację i sprawy istotne przy walce o metropolie, z której PiS i rząd premiera Morawieckiego uczyni zapewne jeden z ważniejszych lejtmotywów drugiej kadencji. Z rządem żegnają się za to politycy kojarzeni z byłą premier Beatą Szydło, poza ministrem infrastruktury Adamczykiem. 

 

Sprawy gospodarcze, klimatyczne, europejskie są na pierwszej linii zmian i będą też ważnymi tematami w expose. Jednocześnie newralgiczny politycznie nadzór nad spółkami skarbu państwa będzie sprawowany przez zaufanego człowieka Jarosława Kaczyńskiego, czyli Jacka Sasina. W jakimś sensie nowy rząd łączy kilka wydawałoby się sprzecznych kierunków: Nacisk na modernizację i odświeżenie gabinetu, więcej odpowiedzialności dla koalicjantów i jednocześnie rozładowanie napięć w kluczowych obszarach, które były polem sporu w przyszłości. Teraz przekonamy się, czy ta nowa koncepcja zagra w praktyce. Zwłaszcza w warunkach pewnego spowolnienia gospodarczego, o którym mówił na konferencji prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ale przez wyższą sprawność i likwidację niektórych barier między działami administracji rządowej  to ma być też rząd gotowy na trudniejsze czasy.