Kampania na ostatniej prostej. W poszukiwaniu emocji

To już ostatnia prosta kampanii. Mniej niż dwa tygodnie do wyborów główne siły polityczne spożytkują na kolejne spotkania z wyborcami i poszukiwaniu emocji, które zmobilizują ich zwolenników oraz być może przekonają tych, którzy do tej pory wahają się czy iść na wybory.

Aktualizacja: 01.10.2019 21:07 Publikacja: 01.10.2019 19:25

Kampania na ostatniej prostej. W poszukiwaniu emocji

Foto: Fotorzepa/ Michał Kolanko

 - Pytanie, czy Konfederacja przekroczy próg i czy PiS przekroczy 41, 42, czy może 45 procent - mówił we wtorkowym programie #RZECZoPOLITYCE Krzysztof Łapiński, były rzecznik prezydenta Dudy, obecnie w agencji Timing.

Dla PiS liczy się przede wszystkim słowo na „m” - mobilizacja. Tak jak w zasadzie całej jesiennej kampanii, która była pozbawiona jak do tej pory “zewnętrznych” wobec PiS wydarzeń, jak przed eurowyborami film Tomasza Sekielskiego czy przemówienie Leszka Jażdżewskiego.

Nowy sygnał do mobilizacji poszedł już poniedziałek. PiS zaprezentował sprofilowany pod tym kątem klip wyborczy z udziałem Janusz Rewińskiego pokazujący co się może wydarzyć, jeśli władzę przejmie PO. Spot - jak słyszymy - to element kolejnych, planowanych od pewnego czasu działań mobilizacyjnych sztabu na ostatnią prostą. Kampania której szefem jest Joachim Brudziński ma mocno przyspieszyć. Spotkań „w terenie” ma być nawet 5 razy więcej, a wszystko pod hasłem przekonywania wyborców o stawce tych wyborów i powodach, dla których mają na nie iść. PiS liczy na efekt mobilizujący wejścia w życie programu 500 plus na każde dziecko i np. wprowadzenia od 1 października niższej stawki PIT. 

W ostatnich dniach kampanii ważny może być też temat 500 plus i spór na linii PiS-warszawski ratusz. Chodzi o zbyt późny czas, w którym do ratusza spływają kolejne transze wpłat, a o czym alarmuje prezydent Rafał Trzaskowski. - Wszystkie pieniądze zostały przelane, natomiast niepokoi mnie to, że rząd przelewa pieniądze w ostatniej chwili, powodując chaos - powiedział we wtorek prezydent Warszawy na antenie TVN24.

W poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej lider PiS Jarosław Kaczyński oskarżył Trzaskowskiego o to, że prowadzi operację mającą na celu blokowanie 500 plus. - Ostatnia transza była 26 września. Nie ma żadnych przeszkód, jest tylko polityka. To zapowiedź tego, co będzie się działa - stwierdził lider PiS. To jasny apel do własnego elektoratu. Sytuacja jest kuriozalna wobec tego, co mówi PiS. Prezydent Warszawy musi wysyłać trzy monity, by świadczenie było wypłacone w terminie. Trzaskowski staje po stronie 500 plus, wyborców. Pieniądze mają być wypłacane w ostatnich 5 dniach miesiąca, a druga transza wpłynęła dopiero 26, czyli dzień po terminie - mówi nam polityk PO z ratusza.

Koalicja Obywatelska prowadzi też własne działania mobilizacyjne. W poniedziałek opublikowała spot „Jutro może być lepsze” z kampanijną piosenką i obrazkami z czasów rządów PiS, między innymi z protestów w obronie sądów i „Czarnego protestu”. W spocie jest też kobieta z czarną parasolką.

To nie przypadek. W tej kampanii aż do ostatniego dnia będą liczyły się przepływy między Koalicją Obywatelską a Lewicą, a przede wszystkim to, na kogo postawią kobiety. Lewica prowadzi intensywną akcję pro-frekwencyjną pod hasłem #MamGłos zainicjowaną przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, byłą polityk Partii Razem, startującą z ostatniego miejsca we Wrocławiu.

Koalicja przygotowała niedawno specjalny klip z Barbarą Nowacką, Katarzyną Piekarską, Grzegorzem Napieralskim i Dariuszem Jońskim skierowany do wyborców lewicowych. Blok Lewicy to obecnie 12-13 proc, a intensywna kampania z udziałem m.in. pojawiającego się na niektórych spotkaniach byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego ma zdaniem sztabowców dać jeszcze lepszy wynik.

Swoje plany na ostatnie dwa tygodnie szykuje też PSL-Koalicja Polska plasująca się w badaniach na poziomie 6-7 proc. Ludowcy mają własne przesłanie np. dotyczące sporu o 500 Plus. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz dystansował się od obydwu jego stron. I w poniedziałek do jednych i drugich apelował o jego zakończenie. Dla PSL ważna jest też debata TVP, która planowana jest na 20.00 we wtorek z udziałem lidera PSL. Kosiniak-Kamysz - jak słyszymy - nie będzie unikał kolejnych debat.

 - Pytanie, czy Konfederacja przekroczy próg i czy PiS przekroczy 41, 42, czy może 45 procent - mówił we wtorkowym programie #RZECZoPOLITYCE Krzysztof Łapiński, były rzecznik prezydenta Dudy, obecnie w agencji Timing.

Dla PiS liczy się przede wszystkim słowo na „m” - mobilizacja. Tak jak w zasadzie całej jesiennej kampanii, która była pozbawiona jak do tej pory “zewnętrznych” wobec PiS wydarzeń, jak przed eurowyborami film Tomasza Sekielskiego czy przemówienie Leszka Jażdżewskiego.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji