W mediach pojawia się komunikat, że to osobista decyzja premiera, a zawinili ministrowie.  Opozycja traci paliwo i musi czekać do kolejnego wydarzenia. Zwykle dlatego, że sama nie potrafi żadnego tematu wytworzyć i nadać mu takiej rangi, żeby to obóz rządzący musiał reagować.

Brzmi znajomo? To przez lata była jedna z podstawowych metod reakcji na kryzys w KPRM Donalda Tuska  Metoda niezwykle skuteczna. Co ciekawe, w ostatnich dniach w podobny sposób premier Mateusz Morawiecki „zgasił” jeden z pierwszych kryzysów po  wygranych przez PiS wyborach, czyli kwestię pociągów na Woodstock. To było darmowe paliwo dla opozycji i co więcej okazja dla prężenia muskułów przez opozycyjnych samorządowców. Temat, który mógł tylko mobilizować zdemobilizowanych obecnie wyborców.  Ostatecznie skończyło się na tweecie premiera Morawieckiego, że pociągi do Kostrzyna pojadą. Różnica polega oczywiście na tym, że Morawiecki działa w innej strukturze władzy niż Tusk, który był jednocześnie liderem partii. Dlatego w przypadku innej kontrowersyjnej sprawy - zapowiedzi pozwu Ministerstwa Sprawiedliwości wobec grupy krakowskich prawników krytykujących zmiany w kodeksie karnym - sprawa musiała oprzeć się o lidera obozu Zjednoczonej Prawicy, Jarosława Kaczyńskiego. Efekt był jednak ten sam: kryzys został wygaszony przez decyzję z góry.  

Również wypowiedź ministra Ardanowskiego o bobrach - zakończona deklaracją rzecznika rządu, że nic w tej sprawie się nie zmieni - miała potencjał mobilizacyjny dla wyborców, Ochrona zwierząt to temat, który w ostatnich latach budzi szczególne emocje u wyborców. Nic więc dziwnego, że KPRM chciał i tamtą sprawę jak najszybciej zakończyć.

W przypadku pociągów do Kostrzyna opozycja cieszy się, że reakcja premiera oznacza iż “presja ma sens”. Ale tak naprawdę to dla samej opozycji złe wiadomości: Im mniej konfliktów, mniej kryzysów tym mniej dla paliwa..Determinacja Morawieckiego do wygaszania kolejnych pół sporu jest zgodna z założeniem zaprezentowanym kilka miesięcy temu: PiS chce dać Polakom “święty spokój” (jak mówił Morawiecki) i europejski poziom życia. Co więcej, teraz media mogą po raz kolejny zająć się nie tym, jak opozycja organizuje pociągi do Kostrzyna tylko tym, jakie ma pomysły dla Polaków, kiedy je ogłosi i w jakim formacie pójdzie do wyborów. Na żadne z tych pytań nie ma konkretnych odpowiedzi.