Internet pełen jest memów przedstawiających adwokata zdziwionego do granic możliwości: przyznaniem się klienta na rozprawie do winy pomimo wcześniejszych zapewnień (także w formie procesowej) o niepopełnieniu przestępstwa, zmianą stanowiska procesowego bez uzgodnienia z pełnomocnikiem czy złożeniem w sprawie dokumentów, które przeczą wszelkim wcześniejszym dowodom. Prawnicza praktyka obfituje w przykłady niespodzianek przygotowanych przez klientów przekonanych, iż wiedzą lepiej niż ich obrońca lub pełnomocnik, niezachwianych w pewności, iż trafniej wyczuwają nastawienie sądu czy wierzących, iż ich umiejętność przewidywania losów postępowania na kilka kroków do przodu przewyższa wyczucie adwokata. Bywa, że wymienieni wyżej klienci mają rację.