„Państwo sprawdza naszą inteligencję", pisze Marcin Wicha w jednym z tekstów składających się na książkę „Jak przestałem kochać design". Odnosi się w tym przypadku do mało czytelnej broszury wyborczej, która swego czasu sprawiła wyborcom sporo kłopotów (zaskakująco wiele głosów oddano na pierwszą pozycję pierwszej listy). Jako specjalista od projektowania stwierdza, że opakowaniom na chipsy czy słone paluszki poświęca się więcej uwagi niż wzorowi kart do głosowania, nie mówiąc już o kwitkach na poczcie.
Jest w tym sporo racji. Trzeba wykazać się inteligencją, żeby zapisać dziecko do nierejonowego gimnazjum czy do żłobka w Warszawie. Dostępne w sieci instrukcje nie ułatwiają zadania. Gdyby nie infolinia dla rodziców, obsługiwana (w przypadku kandydatów do gimnazjów) przez bardzo cierpliwych pracowników urzędów dzielnic, byłoby naprawdę ciężko.
Trudna droga do gimnazjum
„Harmonogram działań kandydata do samorządowego gimnazjum w ramach elektronicznej rekrutacji na rok szkolny 2016/2017" na pierwszy rzut oka wygląda przystępnie. To tabela składająca się z 14 wierszy, opisujących poszczególne etapy działań. Sęk w tym, że w jednej tabeli ujęto działania różnych grup kandydatów.
Pierwszy podział przebiega na linii „uczniowie szkół podstawowych prowadzonych przez m.st. Warszawę" oraz „uczniowie szkół podstawowych nieprowadzonych przez m.st. Warszawę". Na to nakłada się inny podział: między kandydatami do oddziałów dwujęzycznych i sportowych oraz kandydatami do oddziałów ogólnodostępnych. Co więcej, działania kandydatów do oddziałów dwujęzycznych i sportowych początkowo są zbieżne, a potem ścieżka postępowania się rozgałęzia. Faktycznie jest więc sześć różnych grup, które w określonych terminach muszą podjąć określone działania, co na pierwszy rzut oka wcale nie wynika z tabeli.
Oczywiście w czerwcu wszystko jest już jasne i dla szóstoklasistów, i dla ich rodziców, ale przy pierwszej, drugiej czy nawet piątej lekturze harmonogramu można się było nieźle przestraszyć. Człowiek z trzeciego wiersza dowiadywał się, że na najbliższe działanie ma czas od 11 kwietnia do 28 czerwca. Wykonał je, więc miał poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Ale zerka, co dalej, i okazuje się, że kolejną pozycją jest zadanie, które powinno być wykonane do 10 maja. A dat granicznych w harmonogramie jest sporo. Dopiero po jakimś czasie można się zorientować, że sytuacji konkretnego dziecka dotyczy powiedzmy 7 na 14 wierszy. W moim przypadku uzyskanie tej pewności wymagało dwóch telefonów na wspomnianą infolinię.