Aktualizacja: 12.09.2025 21:25 Publikacja: 10.09.2025 05:20
Foto: Adobe Stock
Z tej oczywistej perspektywy wiele zapiekłości w obecnych sporach o sędziowski status traci sens i powagę. Wystarczy zauważyć, że inni sędziowie czy inni ludzie mogą sądzić inaczej. Więcej, wielu umyka fakt, że na znacznej liczbie obszarów orzekanie zostawione jest tzw. prawu (lub uznaniu) sędziowskiemu.
Ot, choćby w niedawnej sprawie o zadośćuczynienie od firmy ubezpieczeniowej, w której miał wykupioną polisę OC kierowca, który na prostej szosie w pogodny dzień potrącił śmiertelnie wysiadającego z innego samochodu mężczyznę, jadąc z formalnie przepisową prędkością. Sądy rejonowy i okręgowy oszacowały krzywdę pięcioletniej córki ofiary na 50 tys. zł, ale uznały przyczynienie się poszkodowanego, który był pod wpływem alkoholu, na 90 proc., więc dziewczynka dostała zaledwie 5 tys. zł. Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpoznanie sprawy, wskazując, że mając na względzie wielość kryteriów i sytuacji, od których zależy decyzja o zmniejszeniu odszkodowania, lokuje się ono w sferze tzw. prawa sędziowskiego, co oznacza, że sądy dysponują w tym zakresie określoną swobodą. W każdym razie, ze względu na charakter więzi rodzinnej między ojcem a pięcioletnią córką w chwili wypadku, zadośćuczynienie jej przyznane należy uznać za rażąco niskie.
Media chcą wiedzieć, co w konkretnej sprawie się wydarzyło. To, jak wydarzenie opisują, to już sprawa rodzaju me...
Specjalizacja jest wpisana w sądownictwo. Tak jak nie ma lekarza od wszystkiego, tak nie powinno być sędziego od...
W orzecznictwie sądowym nie ma wątpliwości, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, mimo braku ich publikacji,...
Standard wolności słowa wypracowany przez ETPC i TK wobec praktyki stosowania art. 107 ustawy o ochronie danych...
Sądy mają egzekwować prawo, a nie niejako z urzędu wymyślać, jak urządzić życie podsądnych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas