Jak w ostatnich kilkunastu latach zmienił się obraz pacjenta ze stwardnieniem rozsianym?
W ostatnich latach nastąpiła zdecydowana poprawa sytuacji chorych na SM. Oczywiście, funkcjonuje pewien stereotyp dotyczący tej choroby i nie jest on całkowicie bezpodstawny; w przeszłości pacjenci rzeczywiście chorowali bardzo ciężko, a skutecznego leczenia po prostu nie było, w związku z tym utrata pracy wynikająca z postępującej niesprawności była realnym scenariuszem dla wielu chorych.
Nadal zdarzają się pacjenci, którzy należą do grupy 5–10 proc. chorych przechodzących SM w ciężkiej postaci i nawet przy zastosowaniu silnych i skutecznych terapii na wczesnym etapie choroby, u części z nich może dojść do rozwoju niepełnosprawności. Jednocześnie szacuje się, że ok. 25 proc. osób, u których zdiagnozowano SM, choruje łagodnie i nie rozwinie się u nich niepełnosprawność, nawet bez leczenia. W przeszłości takich pacjentów często w ogóle nie kwalifikowano jako osoby chorujące na stwardnienie rozsiane, ponieważ obowiązywały wówczas bardziej restrykcyjne kryteria diagnostyczne. Dlatego zmiana obrazu tej choroby wynika nie tylko z dostępności nowoczesnych terapii, ale również z faktu, że rozpoznajemy ją dziś znacznie wcześniej, często na łagodniejszych etapach. Co więcej, wydaje się, że sam przebieg choroby także uległ złagodzeniu – pacjenci częściej chorują w lżejszej postaci.
Czytaj więcej
Przeniesienie niektórych leków z programu lekowego do innego katalogu refundacyjnego i utworzenie...
Jakie czynniki decydują o jakości życia pacjenta z SM?
Jakość życia to pojęcie subiektywne, zależne od postrzegania swojego dobrostanu przez samego chorego. Przez wiele lat w medycynie przyjęło się opisywać chorobę pacjenta za pomocą obiektywnych kryteriów, które można zmierzyć. W przypadku stwardnienia rozsianego są to na przykład: liczba rzutów choroby, stabilność (lub jej brak) w obrazach rezonansu magnetycznego czy wyniki określonych skal oceniających sprawność pacjenta. Była to więc perspektywa obiektywna, można powiedzieć typowo lekarsko-centryczna.
Tymczasem jakość życia stanowi centrum perspektywy pacjenta. Na jakość życia – jak wynika z relacji samych chorych – wpływa przede wszystkim ich sprawność, a więc fakt, że pozostają mobilni i niezależni, mimo niepełnosprawności potrafią utrzymywać bardzo dobrą jakość życia, ponieważ z biegiem lat nauczyli się funkcjonować z chorobą i nadal czerpią satysfakcję z pracy, relacji społecznych czy życia rodzinnego. To postrzeganie jakości życia może także zależeć od współistniejącej depresji, która jest dość częsta w tej chorobie.