COVID w Chinach. Szpital z Szanghaju alarmuje: Wszyscy się zakazimy

W chińskich miastach rozpoczęła się dystrybucja darmowych leków antygorączkowych w związku z falą zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, która przechodzi przez kraj po tym jak władze w Pekinie zdecydowały się odejść od polityki zero COVID.

Publikacja: 22.12.2022 05:44

Szanghaj

Szanghaj

Foto: AFP

Od 7 grudnia Chiny łagodzą politykę "zero COVID", w ramach której od początku epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Państwie Środka chińskie władze prowadziły działania mające na celu całkowite wygaszanie ognisk zakażeń koronawirusem poprzez ścisły reżim kwarantanny i lokalne lockdowny.

Pekin zdecydował się odejść od tej polityki w związku z falą protestów w kraju - co budzi obawy ekspertów ds. ochrony zdrowia wskazujących, że chińskie społeczeństwo, pozbawione naturalnej odporności w związku z dotychczasowym izolowaniem Chińczyków od kontaktów z wirusem, czeka teraz fala zakażeń, która w ciągu kilku miesięcy może objąć nawet 60 proc. populacji tego kraju, czyli 10 proc. mieszkańców Ziemi.

Z oficjalnych danych podawanych przez chińską Komisję Zdrowia Publicznego wynika, że od dwóch dni w kraju nie doszło do ani jednego zgonu chorego na COVID-19, mimo że pracownicy zakładów pogrzebowych sygnalizują, że mają więcej pracy niż zwykle i podnoszą stawki w związku z rosnącym popytem. 

Czytaj więcej

Kolejka do krematorium w Pekinie. Władze Chin nie informują o nowych ofiarach COVID-19

Oficjalnie w Chinach zmarło, od początku epidemii, 5 241 chorych na COVID-19, a zakażenie objawowe wykryto u 389 306 osób - to stosunkowo niewielkie liczby biorąc pod uwagę, że w kraju mieszka 1,4 mld osób.

Ale eksperci ds. ochrony zdrowia twierdzą, że oficjalne dane przestają być wiarygodne ze względu na odejście władz chińskich od masowych testów przesiewowych na obecność koronawirusa SARS-CoV-2, co jest jednym z elementów odchodzenia od polityki "zero COVID".

Jeden ze szpitali w Szanghaju, na swoim oficjalnym koncie w serwisie WeChat podał, że szacuje, że w mieście jest obecnie 5,43 mln zakażonych, a do końca roku w zamieszkanym przez 25 mln osób Szanghaju zachoruje co drugi mieszkaniec.

"W tym roku Wigilia, Nowy Rok i Księżycowy Nowy Rok nie będą bezpieczne" - przekonuje szpital.

Czytaj więcej

Chiny znów mogą zadać światu cios. „Ogromne ryzyko pojawienia się nowych mutacji koronawirusa”

"W tej tragicznej bitwie, cały Szanghaj polegnie, zakazi się cały personel szpitala. Zakażą się całe rodziny. Wszyscy nasi pacjenci zostaną zakażeni" - alarmuje szpital Deji.

Od kilku dni pojawiają się sygnały, że w szpitalach w Chinach zaczyna brakować łóżek dla chorych, a w aptekach brakuje niektórych leków. w chińskich miastach powstają specjalne kliniki dla osób z objawami zakażenia koronawirusem.

Państwowe media podają, że niektóre władze lokalne zaczęły dystrybuować darmowe leki przeciwgorączkowe, a firmy farmaceutyczne zaczynają zwiększać produkcję, aby sprostać popytowi.

Choć w Chinach dostępnych jest dziewięć krajowych szczepionek na COVID-19, to jednak żadna nie została dostosowana do zwalczania dominującego obecnie wariantu Omikron

W Wuhan, mieście, w którym na przełomie 2019 i 2020 r. pojawiło się pierwsze duże ognisko koronawirusa SARS-CoV-2 do aptek i placówek medycznych trafiło dodatkowych 3 mln tabletek ibuprofenu. Z kolei władze Dongguan, miasta na południu Chin, poinformowały o dostawie do miasta 100 tysięcy tabletek ibuprofenu, które będą rozdawane w aptekach.

W Shenzhen władze poinformowały, że leki i zestawy do testowania na obecność koronawirusa będą sprzedawane w mniejszych ilościach niż zakładali producenci, aby wystarczyło ich dla większej liczby osób.

Reuters zwraca uwagę, że choć w Chinach dostępnych jest dziewięć krajowych szczepionek na COVID-19, to jednak żadna nie została dostosowana do zwalczania dominującego obecnie wariantu Omikron koronawirusa.

Część chińskich ekspertów ds. ochrony zdrowia ocenia, że fala COVID-19 osiągnie w Chinach szczyt pod koniec stycznia, a sytuacja wróci do normy pod koniec lutego lub na początku marca.

Od 7 grudnia Chiny łagodzą politykę "zero COVID", w ramach której od początku epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Państwie Środka chińskie władze prowadziły działania mające na celu całkowite wygaszanie ognisk zakażeń koronawirusem poprzez ścisły reżim kwarantanny i lokalne lockdowny.

Pekin zdecydował się odejść od tej polityki w związku z falą protestów w kraju - co budzi obawy ekspertów ds. ochrony zdrowia wskazujących, że chińskie społeczeństwo, pozbawione naturalnej odporności w związku z dotychczasowym izolowaniem Chińczyków od kontaktów z wirusem, czeka teraz fala zakażeń, która w ciągu kilku miesięcy może objąć nawet 60 proc. populacji tego kraju, czyli 10 proc. mieszkańców Ziemi.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej