Sposób leczenia osób uzależnionych od opioidów reguluje ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z 29 lipca 2005 r. W 2016 roku powstał kolejny projekt nowelizacji ustawy w zakresie leczenia substytucyjnego. Głównym celem zmian, jak informował wówczas resort zdrowia, miało być zwiększenie dostępności leczenia substytucyjnego opartego na stosowaniu środków bezpieczniejszych niż metadon, czyli buprenorfiny łączonej z naloksonem. Ostatnie zmiany zakładają możliwość przepisywania preparatów buprenorfiny na receptę poza programami substytucyjnymi. Niestety, jak na razie ustawodawca nie przewiduje refundacji tych leków.
Ciągle nie wiadomo, jaki kształt przyjmie ostatecznie ustawa, ponieważ projekt jej nowelizacji już po raz trzeci został odesłany do konsultacji publicznych. Jak poinformowało „Rzeczpospolitą" Ministerstwo Zdrowia, analizy i prace nad brzmieniem projektu ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zakresie leczenia substytucyjnego wciąż trwają.
Podczas debaty uznani eksperci, którzy od lat zajmują się leczeniem osób uzależnionych od opioidów, zdefiniowali najważniejsze problemy, które wiążą się z dostępnością leczenia substytucyjnego w Polsce. Wskazali na ograniczenia związane z wyborem leków, a także mające z tym związek zagrożenia.
Zbyt mało osób się leczy
Oficjalne dane Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii mówią o ok. 15 tys. osób uzależnionych od opioidów.
Osoby uzależnione od opioidów mogą być leczone przy zastosowaniu krótkoterminowej detoksykacji, terapii abstynencyjnej lub leczenia substytucyjnego. W Polsce najczęściej stosowana jest metoda abstynencyjna, która zakłada całkowitą rezygnację z zażywania substancji psychoaktywnych. W ramach terapii abstynencyjnej leczy się ok. 3 tys. osób. – Prowadzimy ją w ambulatoriach, w ramach bezpośredniej pracy terapeutycznej lub terapii grupowej, oraz w ośrodkach stacjonarnych. Na terenie całego kraju funkcjonują też grupy wsparcia, takie jak Anonimowi Narkomani – wylicza Adam Nyk, terapeuta, twórca Rodzinnej Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień Monar w Warszawie. – Nie mam nic przeciwko terapii substytucyjnej, która dla wielu uzależnionych może być skuteczniejsza niż terapia abstynencyjna. Moje zastrzeżenia budzi jednak obecna forma jej prowadzenia. Przede wszystkim to, że stygmatyzuje osoby uzależnione i nie ułatwia im powrotu do normalnego życia i wypełniania swoich ról społecznych, co powinno być głównym celem leczenia – podkreślił terapeuta.