Na świecie rak zabija ponad 20 tys. osób dziennie. W Polsce obecnie na nowotwory zapada rocznie 160 tys. osób, a 90 tys. umiera. Prognozy pokazują, że za 15 lat liczba nowych zachorowań na świecie i w Polsce się podwoi. Potrzebne są rozwiązania, które spowodują dodatkowy dopływ pieniędzy i możliwość leczenia chorych – przekonują specjaliści.
W sierpniu w siedzibie redakcji „Rzeczpospolitej" odbyła się debata, podczas której eksperci, politycy, przedstawiciele pacjentów dyskutowali o sposobach pozyskania pieniędzy spoza budżetu państwa na nowe, niedostępne w Polsce leki, technologie terapeutyczne i diagnostyczne ratujące życie chorych na nowotwory. Jednym z pomysłów jest powołanie Funduszu Walki z Rakiem, który mógłby stać się szansą dla chorych i ulgą dla systemu. Podobne rozwiązania funkcjonują już w innych krajach.
Pomysłodawcą idei jest lekarz Krzysztof Łanda, prezes Fundacji Watch Health Care. Eksperci z jego fundacji właśnie kończą prace nad raportem dotyczącym Funduszu Walki z Rakiem prezentującym techniczne i systemowe możliwości poprawy dostępu do innowacyjnego leczenia. Raport ukaże się w połowie września.
– Fundusz Walki z Rakiem to realizacja szczytnych idei poprawy dostępu do innowacyjnego leczenia i diagnostyki dla chorych onkologicznie w Polsce. Mamy dwa obszary zagadnień. Pierwszy to polityczny – czy rzeczywiście chcemy poprawić stan opieki onkologicznej w Polsce i zapewnić Polakom dostęp do innowacyjnego leczenia przeciwnowotworowego. Jeśli tak, to przechodzimy do drugiego obszaru zagadnień, którego dotyczy nasz raport. Pokazujemy, w jaki sposób opiekę onkologiczną w Polsce możemy poprawić, jak możemy dać osobom potrzebującym, cierpiącym na choroby nowotworowe dostęp do najnowocześniejszego leczenia, oferowanego przez współczesną medycynę. Nie chcielibyśmy, wzorem Wielkiej Brytanii, by był to fundusz, który zapewnia dostęp wyłącznie do farmakoterapii. Chcielibyśmy, żeby w jego ramach pacjenci mieli też dostęp do technologii nielekowych; leczniczych i diagnostycznych. Natomiast, czy będą to technologie wyłącznie spoza koszyka świadczeń gwarantowanych czy również te deficytowe, dla których istnieją bolesne ograniczenia dostępu w ramach opieki finansowanej przez NFZ, to jest decyzja polityczna – mówi Krzysztof Łanda.
Polacy są gotowi płacić
Inspiracją do rozpoczęcia prac nad projektem powołania Funduszu Walki z Rakiem był brytyjski Cancer Drugs Fund (CDF). Na Wyspach innowacyjne leki onkologiczne są finansowane ze środków publicznych. Projekt zakłada, że w Polsce mogłoby być inaczej.
– Stawiamy tezę, że jednym z sensownych rozwiązań dla obciążonego budżetu państwa byłoby wprowadzenie w Polsce ubezpieczeń komplementarnych – nowego typu ubezpieczeń zdrowotnych, których u nas nie ma, a które odciążyłyby system publiczny. Do ubezpieczeń typu komplementarnego przystępują osoby zdrowe, które zaczynają płacić składkę. Ta skumulowana składka rośnie, bo te osoby nie zachorują od razu. To generuje znaczną nadwyżkę, która mogłaby być wydawana na fundusz, a więc na sfinansowanie dostępu do innowacyjnych technologii w onkologii. Wyliczyliśmy, że gdyby ubezpieczyło się (przy średniej stawce 50 zł miesięcznie) około 7 mln Polaków, czyli 18 procent naszego społeczeństwa, to nadwyżka uzyskana po upływie pięciu lat wyniosłaby 17 mld zł! Te pieniądze mogłyby być przeznaczone na dodatkowe świadczenia spoza koszyka i, co bardzo istotne – na zapewnienie dostępu do innowacyjnych terapii, także dla najbiedniejszych. Chorzy mieliby dostęp do ponad 90 terapii spoza dotychczasowego koszyka – mówi prezes Łanda. W badaniu opinii przeprowadzonym w 2015 r. przez Research Club dla Polmedu wskazano, że 72 proc. Polaków zadeklarowało gotowość wykupienia polis komplementarnych, które zapewnią diagnostykę i leczenie najnowszymi technologiami niedostępnymi w ramach NFZ.
– Dzisiaj na rynku można kupić jedynie ubezpieczenia suplementarne, czyli abonamentowe. Im więcej Polaków nie ma dostępu do świadczeń finansowanych przez NFZ, tym większy popyt na tego typu polisy. Niestety one nie gwarantują dostępu do innowacyjnego leczenia. Tymczasem ubezpieczenia komplementarne zapewniłyby Polakom dostęp do tych technologii medycznych, które są poza koszykiem – mówi Krzysztof Łanda. Według wyliczeń ekspertów w tej chwili polscy pacjenci nie mają dostępu do ponad 250 nowych leków i prawie 1000 technologii nielekowych. Poza tym Polacy mają opóźniony, nawet o kilka lat, dostęp do innowacyjnych technologii w ramach finansowania z NFZ. – Ubezpieczenia komplementarne są najlepszym sposobem na rozwiązanie problemu deficytu środków w onkologii. Dbając o równość dostępu do świadczeń, proponujemy przestrzeganie sprawdzonej na świecie reguły precedensu: jeśli jeden pacjent w danej jednostce chorobowej otrzyma dane leczenie, to kolejny, będący w tej samej sytuacji klinicznej, także je dostanie – dodaje.