„Rzeczpospolita" dotarła do raportu przygotowanego w samorządzie doradców podatkowych, pokazującego nadchodzącą rewolucję pokoleniową. Zdradza on, że istnieje potężny „wyż demograficzny" wśród osób starszych niż 60 lat. Wkrótce wejdą one w wiek emerytalny i mogą zaprzestać wykonywania zawodu. Do tego dochodzą zmiany na rynku samego doradztwa. Coraz mniejsze będzie zapotrzebowanie na zwykłe usługi księgowości, a coraz większe na prowadzenie spraw przed urzędami i sądami czy strategiczne doradztwo.
W rezultacie – jak szacują sami doradcy – ich społeczność licząca około 9 tys. osób (w tym 7,5 tys. aktywnie wykonujących zawód) może się skurczyć nawet o 3 tys. osób.
Czytaj także: Ślubowanie na sieciowym ekranie
Skąd taka fala seniorów?
– To grzech pierworodny ustawy o doradztwie, która odgórnie nadała status doradców kilku tysiącom osób poprzednio zajmujących się głownie księgowością – przypomina Hanna Koperska, wieloletnia działaczka samorządu z Wielkopolski. Jej zdaniem lepszy byłby oddolny, organiczny rozwój zawodu. Zaszłości nie da się z dnia na dzień usunąć. Wprawdzie corocznie około 200 nowych osób składa ślubowanie doradcy, ale na pewno nie zapełni to wielkiej luki, jaka powstanie po odejściu starszych roczników. Jak podaje Krajowa Izba Doradców Podatkowych, w ostatnich latach z zawodu odchodziło z różnych przyczyn 200–300 osób, czyli mniej więcej tyle, ile napływało nowych. Nadchodząca fala będzie znacznie większa.