Czy sąd mógł zabronić komentowania rozprawy w sprawie Brunona Kwietnia

W sprawie Brunona Kwietnia o przygotowywanie zamachu sąd zakazał dziennikarzom podawania części faktów, a na adwokatów doniósł do korporacji.

Publikacja: 28.05.2014 09:05

Proces Brunona Kwietnia. Sąd postanowił zawiadomić prokuraturę i Radę Adwokacką o ostatnich publikac

Proces Brunona Kwietnia. Sąd postanowił zawiadomić prokuraturę i Radę Adwokacką o ostatnich publikacjach na temat procesu. W jego ocenie jedna z nich mogła ujawnić tajne wiadomości ze śledztwa

Foto: Fotorzepa, Guzik Piotr Piotr Piotr

Adwokatom sąd zarzucił, że sprawę komentują. Czy ma do tego prawo?

Sąd postanowił zawiadomić prokuraturę i Radę Adwokacką o ostatnich publikacjach na temat procesu. W jego ocenie jedna z nich mogła ujawnić tajne wiadomości ze śledztwa (art. 241 kodeksu karnego). Do Rady Adwokackiej zwrócił się z kolei o wszczęcie dyscyplinarek przeciwko obrońcom, którzy wypowiadali się o sprawie, w ocenie sądu, niezgodnie z prawdą.

Zbytnia ingerencja

Jak powiedziała sędzia Aleksandra Almert, chodziło o to, że mówili w gazecie, jakoby ławnicy brali udział w decyzji o przedłużeniu aresztu bez zapoznania się z materiałami w kancelarii tajnej, tymczasem akta te kilkakrotnie były sprowadzane na rozprawy. Zawiadomienie dotyczy także adwokata Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który te informacje komentował, chociaż nie miał do czynienia ze sprawą.

– Nie bardzo rozumiem, o jakim naruszeniu tajemnicy rozprawy można mówić, gdy jest ona jawna – mówi adwokat Krzysztof Czyżewski. – Nie można jednocześnie mieć jawnej i niejawnej rozprawy; procedura nie zna jawności ograniczonej czy warunkowej. Skoro dziennikarze i wszystkie inne osoby się mogły przysłuchiwać rozprawie i zeznaniom, to nie widzę możliwości ustnego zakazania im komentowania tych zeznań lub przebiegu rozprawy.

– Sąd może ograniczyć sposób nagrywania jawnej rozprawy, ale nie ma przepisów, które uprawniałyby go do ingerencji w tzw. sprawozdawczość sądową – mówi z kolei adwokat Grzegorz Kuczyński, współautor komentarza do prawa prasowego. – Jeżeli rozprawa (jej część) odbywa się jawnie, to sprawozdanie w mediach dokonane przez dziennikarzy jest zgodne z prawem. Sugestie sądu oceniam jako zbyt daleko idące, ingerujące w wolność prasy.

Rola sądu i adwokata

Zdaniem adwokata Jerzego Naumanna sprawozdawca sądowy powinien sam ocenić, które fragmenty rozprawy pominąć lub przytoczyć tylko oględnie, aby nie wpłynąć na przebieg procesu. Trzeba tu nie tylko warsztatu, ale przede wszystkim dochowania standardów etyki dziennikarskiej, w której m.in. zawiera się zdrowy rozsądek.

Adwokat natomiast nie jest powołany do sprawozdawania prasie przebiegu procesu. Ma bronić oskarżonego, przekonać sędziów, a nie dziennikarzy. Niedopuszczalne jest polemizowanie obrońcy z decyzjami sądu poza salą sądową. Adwokat, któremu się myli oko kamery z okiem sędziego, stawia pod znakiem zapytania własne przygotowanie do zawodu. Komentowanie przebiegu procesu przez prawników, którzy nie biorą udziału w sprawie, musi być zawsze oględne.

– Wątpię, by można było zabraniać adwokatowi niezaangażowanemu w sprawę komentowania upublicznionych informacji z rozprawy – dodaje mec. Czyżewski. – Gdyby naruszał np. dobre imię sędziego, ten mógłby wystąpić z pozwem za takie naruszenie.

Sąd nie jest od pilnowania prasy

Rozmowa z prof. Zbigniewem ?Ćwiąkalskim, karnistą z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Rz: Dyscyplinując dziennikarzy i adwokatów ?ze sprawy Brunona Kwietnia, sąd wymienił też pana nazwisko: że komentował pan sprawę, nie mając z nią do czynienia.  Czy spotkał się pan profesor już kiedyś z tego rodzaju zarzutem?

Zbigniew Ćwiąkalski:

Nie chce mi się wierzyć, że sąd naprawdę mógł tak postąpić.

Jednak zarzut jest. Co ma pan na swoją obronę?

Wypowiadałem się nie jako adwokat, ale jako pracownik naukowy zajmujący się zawodowo prawem karnym i miałem do tego pełne prawo. Wypowiedzi dotyczyły zagadnień teoretycznych, które pojawiały się na tle sprawy, i związanych z tym wątpliwości. A więc ewentualne doniesienie skierowane na mnie do okręgowej rady adwokackiej jako na adwokata jest pozbawione sensu. Moje wypowiedzi nie były autoryzowane, więc nie wiem, co faktycznie w gazecie się ukazało. Gdyby można się było wypowiadać i komentować dopiero po osobistym zapoznaniu się z aktami konkretnej sprawy, to byłby nonsens.

Doniesienie sądu dotyczy ?też dziennikarzy.

Od zawsze dziennikarze wypowiadają się w sprawach interesujących opinię publiczną, komentują je i mają do tego pełne prawo. Tak było, jest i będzie. Jeśli sąd uważa, że jakieś informacje są nieprawdziwe, ma rzecznika prasowego, który może je sprostować. Pierwszy raz spotykam się z taką reakcją sądu. Wiadomości o sprawie Brunona Kwietnia czerpię wyłącznie z mediów.

—rozmawiał ?Marek Domagalski

Adwokatom sąd zarzucił, że sprawę komentują. Czy ma do tego prawo?

Sąd postanowił zawiadomić prokuraturę i Radę Adwokacką o ostatnich publikacjach na temat procesu. W jego ocenie jedna z nich mogła ujawnić tajne wiadomości ze śledztwa (art. 241 kodeksu karnego). Do Rady Adwokackiej zwrócił się z kolei o wszczęcie dyscyplinarek przeciwko obrońcom, którzy wypowiadali się o sprawie, w ocenie sądu, niezgodnie z prawdą.

Pozostało 90% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"