Dotychczas było tak, iż banki same w bankowym tytule egzekucyjnym (BTE) stwierdzały na podstawie swoich rachunków, wymagalny dług i rozpoczynały windykację należności po uprzednim uzyskaniu w sądzie tzw. klauzuli wykonalności.
Wkrótce ma się to zmienić, bowiem we wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy o bankowym tytule egzekucyjnym są niezgodne z konstytucją. Pięcioosobowy skład uznał, że dwa przepisy - art 96 ust. 1 i 97 ust. 1 Prawa bankowego naruszają zasadę równości. - BTE stawia bank na pozycji sędziego we własnej sprawie, podczas gdy bank i klient powinni być równymi stronami stosunku prawnego - wskazał Trybunał.
Jednocześnie TK postanowił odroczyć wejście w życie wyroku do 1 sierpnia 2016 r. Po tym dniu banki będą musiały – jak wszystkie inne osoby, w tym przedsiębiorcy – swoje roszczenia kierować do sądu.
Argumentację TK podziela prof. dr hab. nadzw UMCS Arkadiusz Bereza, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych. – Pozycja dłużnika przy wydawaniu bankowego tytułu egzekucyjnego jest bardzo słaba. Przepisy nie nakazują bankom informowania dłużnika o wystąpieniu o nadanie bankowemu tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności, natomiast osoby chcące otrzymać kredyt przeważnie nie mają wyjścia i z góry wyrażają zgodę na poddanie się egzekucji na wypadek gdyby nie realizowali swoich zobowiązań – tłumaczy.
Arkadiusz Bereza zauważa, iż we wtorkowym wyroku Trybunał Konstytucyjny podzielił pogląd zaprezentowany uprzednio przez samorząd radcowski. Otóż już w opinii z 9 maja 2011 r. sporządzonej do projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks Postępowania Cywilnego oraz niektórych innych ustaw, Ośrodek Badań, Studiów i Legislacji Krajowej Rady Radców Prawnych sygnalizował, że bankowy tytuł egzekucyjny stanowi oświadczenie samego wierzyciela i nie powinien pozostawać poza kontrolą sądową. - W szczególności, że praktyka zna pomyłki banków powodujące odmowę nadania klauzuli wykonalności przez sąd – zaznacza wiceprezes KRRP.