Rada liczy 25 członków, każdy z nich ma prawo oddać jeden lub dwa głosy na, jego zdaniem, najlepszych kandydatów. Mimo że ustawa nakłada na prokuratora generalnego wiele obowiązków, chętnych do objęcia funkcji nie brakuje.
[srodtytul]Duża pokusa [/srodtytul]
– Kandydatów jest 16, w tym 11 prokuratorów i pięciu sędziów; 13 mężczyzn i trzy kobiety – wylicza sędzia Stanisław Dąbrowski, przewodniczący KRS, która sama ustaliła regulamin wyboru prokuratora generalnego. To wszyscy kandydaci, którzy zgłosili chęć ubiegania się o fotel prokuratora generalnego.
Teraz radę czeka najbardziej żmudna praca. – Właśnie wyznaczam referentów i zespoły, które przygotują ocenę każdej kandydatury – mówi „Rz” przewodniczący KRS. Od 5 do 7 stycznia rada wysłucha kandydatów, a dwa dni później przeprowadzi głosowanie. Jej członkowie będą głosować do skutku – po drodze odpadać będą ci najsłabiej oceniani. 12 stycznia do prezydenta trafią nazwiska dwóch najlepszych kandydatów.
Co się stanie, jeśli prezydent nie powoła żadnego z nich? Część ekspertów – należy do nich Stanisław Dąbrowski – uważa, że tak być nie może, bo ustawa obliguje prezydenta do powołania prokuratora generalnego. Inni zwracają uwagę, że i tak do chwili powołania prokuratora generalnego jego obowiązki będzie pełnił minister sprawiedliwości.