Reklama
Rozwiń
Reklama

Syndycy – jak długo bez licencji

Wśród sędziów nie ma zgody, czy zwalniać syndyków bez uprawnień czy też nie

Publikacja: 21.09.2010 04:50

Andrzej Kaczorek, syndyk

Andrzej Kaczorek, syndyk

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Niepewność wynika z niejasności w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=38D5C7211EA1D622F36619DBD7CA0D5C?id=232158]ustawie o licencji syndyka[/link] i rozbieżnej interpretacji sądów upadłościowych. Do tego dochodzi brak dostatecznej liczby syndyków z licencją.

Wprawdzie we wtorek odbędzie się w Sejmie I czytanie noweli ustawy o licencji syndyka (autorstwa Senatu), która ma tę niepewność usunąć, ale raczej nie stanie się ona prawem do 10 października. Tego zaś dnia mija trzyletni, przejściowy okres, przez jaki ustawa o licencji syndyka z 2007 r. dopuściła syndyków bez licencji. Otóż nie powiedziała ona, czy ci przejściowi syndycy mają prowadzić postępowania do ich zakończenia. Takie prawo mają zaś zapisane syndycy "starsi", wyznaczeni jeszcze przed wprowadzeniem licencji.

Niektóre sądy upadłościowe, np. lubelski czy największy w kraju – warszawski, zapowiedziały już, że będą odwoływać po 10 października syndyków, którzy nie uzyskają do tego czasu licencji.

Będą to robić poszczególne składy w poszczególnych sprawach, ale sędzia Cezary Zalewski, zastępca szefa warszawskiego sądu upadłościowego (dla lewobrzeżnej Warszawy), powiedział "Rz", że sędziowie będą prezentować raczej jednolite stanowisko, tym bardziej że są argumenty, iż syndycy przestaną nimi być z mocy prawa. W jego sądzie dotyczyć to może ok. 50 syndyków.

Inaczej jest w Rzeszowie. – Jesteśmy zdania, że powołany do sprawy syndyk ma prawo ją prowadzić do zakończenia – mówi sędzia Paweł Janda, szef tamtejszego sądu upadłościowego. W Rzeszowie jest jednak znacznie mniej upadłości i może to dotyczyć trzech – czterech syndyków. Podobne stanowisko zapowiedziały sądy w Olsztynie, Gdańsku i Krakowie.

Reklama
Reklama

– Gdzie zdrowy rozsądek i gdzie ekonomika postępowania, aby odwoływać syndyka, gdyby nawet miało się ono zakończyć za kilka tygodni– mówi Witold Missala, wiceprezydent Federacji Syndyków i Likwidatorów. – Zmiana syndyka to wydłużenie postępowania, choćby o czas potrzebny nowemu na zapoznanie się ze sprawami. Podważa się tym zaufanie do sądownictwa i porządku prawnego.

Dodajmy, że postępowania upadłościowe trwają często kilka lat, a w Warszawie jest nawet takie, które ciągnie się od 18 lat.

Przedstawiciele syndyków interweniowali w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale dostali odpowiedź, że urząd nie może kierować do sądów jakichkolwiek interpretacji czy wskazówek, choć zgadza się z poglądem, że syndycy (ale też nadzorcy sądowi, zarządcy) powołani przed 10 października 2010 r. powinni pełnić obowiązki do zakończenia postępowań. Do nowych upadłości natomiast należy wyznaczać tylko tych z licencją.

Jednakże z tym też mogą być kłopoty, gdyż w niektórych regionach Polski po prostu brakuje syndyków. W tym celu Senat zaproponował także przedłużenie okresu przejściowego o dodatkowe półtora roku, a ponadto złagodzenie egzaminu m.in. przez rezygnację z egzaminu ustnego.

Co do tego projektu też nie ma zgody wśród zainteresowanych. Sędzia Zalewski uważa np., że po to wprowadzono licencję syndyka, aby była gwarancją tego, że osoby uczestniczące w procedurze upadłościowej będą prezentowały odpowiedni profesjonalizm. Dlatego jest przeciwny obniżaniu poprzeczki egzaminacyjnej.

Dodajmy, że liczba syndyków z licencją stale rośnie (nowe egzaminy), tak więc z czasem nie powinno ich brakować. Inna rzecz, że zapowiedziane odwołania problemu nie zmniejszają.

Reklama
Reklama

[ramka] [b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/09/20/syndycy-%E2%80%93-jak-dlugo-bez-licencji/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

[ramka][b] Czytaj [link=http://www.rp.pl/temat/55767.html]więcej o problemach syndyków[/link][/b][/ramka]

Niepewność wynika z niejasności w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=38D5C7211EA1D622F36619DBD7CA0D5C?id=232158]ustawie o licencji syndyka[/link] i rozbieżnej interpretacji sądów upadłościowych. Do tego dochodzi brak dostatecznej liczby syndyków z licencją.

Wprawdzie we wtorek odbędzie się w Sejmie I czytanie noweli ustawy o licencji syndyka (autorstwa Senatu), która ma tę niepewność usunąć, ale raczej nie stanie się ona prawem do 10 października. Tego zaś dnia mija trzyletni, przejściowy okres, przez jaki ustawa o licencji syndyka z 2007 r. dopuściła syndyków bez licencji. Otóż nie powiedziała ona, czy ci przejściowi syndycy mają prowadzić postępowania do ich zakończenia. Takie prawo mają zaś zapisane syndycy "starsi", wyznaczeni jeszcze przed wprowadzeniem licencji.

Reklama
Sądy i trybunały
Prezydent Karol Nawrocki odmawia nominacji 46 sędziów
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Sądy i trybunały
TK blokuje rozporządzenie Waldemara Żurka ws. losowania sędziów
Praca, Emerytury i renty
Wiek emerytalny jest, ale brakuje stażu pracy. Czy jest szansa na emeryturę z ZUS?
Nieruchomości
Będą ważne zmiany w prawie budowlanym? „Żółta kartka” zamiast blokady inwestycji
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Prawo rodzinne
Szybki rozwód bez sądu będzie możliwy. Rząd przyjął projekt
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama