Kancelaria Leśny i Wspólnicy z Gniezna jako jedyna wśród uczestniczących w ostatnim rankingu „Rz" działa w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Zajmuje się m.in. działalnością prawniczą, w tym doradztwem oraz reprezentacją procesową.
Funkcjonowanie gnieźnieńskiej kancelarii jako spółki z o.o. jest o tyle dziwne, że przepisy nie zezwalają radcom prawnym i adwokatom na wykonywanie zawodu w spółkach kapitałowych (oprócz z o.o. także akcyjnych). Spółka z o. o., której prezesem zarządu jest radca prawny Marcin Leśny, została jednak zarejestrowana przez sąd. Mec. Leśny nie zdradza, jak udało mu się umieścić ją w KRS, twierdząc, że to jego własny pomysł.
Prawnicy zastanawiają się, czy ograniczeń w formach świadczenia pomocy prawnej nie należałoby po prostu znieść. Do końca 1997 r. wiele kancelarii działało jako spółki z o.o. Potem parlament uchwalił obowiązek prowadzenia ich wyłącznie w formie spółek osobowych.
Jak przypomina radca prawny Mateusz Rodzynkiewicz, powodem było założenie, że prawnicy powinni odpowiadać całym majątkiem za świadczone przez siebie usługi. Tylko że biegli rewidenci, architekci, lekarze mogą swój zawód wykonywać w spółkach kapitałowych. – Odpowiedzialność za błąd w sztuce ma charakter osobisty. To, że prawnik działałby w spółce z o.o., nie zwolniłoby go z niej – argumentuje.
Zakaz tworzenia prawniczych spółek kapitałowych ogranicza rozwój kancelarii. – Spółka osobowa nie może być przejmującą albo zawiązaną w wyniku fuzji, co utrudnia konsolidację rynku usług prawniczych – obrazuje mec. Rodzynkiewicz. Trudniej jest im także o kapitał na inwestycje. Radca prawny Marian Mazurek podkreśla, że inwestować w kancelarię prawną w zamian za udział w zysku już dziś mogą komandytariusze w spółkach komandytowo-akcyjnych.