Anita Kucharska-Dziedzic: Dziecko powinno mieć reprezentanta, któremu ufa

Tragedia Kamila dała nam przestrzeń do porozumienia ponad podziałami – mówi Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy.

Publikacja: 22.05.2023 22:42

Anita Kucharska-Dziedzic: Dziecko powinno mieć reprezentanta, któremu ufa

Foto: materiały prasowe

Jaka jest skala przemocy wobec dzieci w Polsce?

W każdym tygodniu roku ginie dziecko. Kilkadziesiąt dzieci ginie rocznie, a ponad tysiąc doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu, bo zostało skrzywdzone przez najbliższych. Ponad 40 proc. przyznaje, że doznało przemocy ze strony najbliższych. Musimy dokonać zmiany jako politycy, rodzice, żeby dostrzec krzywdę dzieci. Jeżeli kochamy dzieci, to ich nie krzywdźmy.

Czytaj więcej

Adwokat dziecka zamiast kuratora w sądzie. Prawnicy są za

Posłankom Lewicy i PO udało się przedstawić wspólne stanowisko ws. ochrony praw dziecka. Co chcielibyście zmienić?

W zeszłym tygodniu miało miejsce posiedzenie dwóch zespołów – mojego, który zajmuje się bezpieczeństwem dzieci, oraz zespołu posłanki Moniki Rosy, który zajmuje się prawami dziecka oraz konstytucją praw dziecka. Pracujemy nad podobną działką – bezpieczeństwem dziecka, ale zajmujemy się tym od trochę innej strony, więc połączyłyśmy siły. Ostatnio wydarzyła się tragedia ośmioletniego Kamila z Częstochowy, ale takich zdarzeń jest dużo więcej. Dlatego wspólnie pracujemy, żeby im przeciwdziałać. Nagle się okazało, że media dużo czasu poświęcają na omawianie ostatniej tragedii, co dało nam przestrzeń do porozumienia ponad podziałami partyjnymi. Nie tylko w ramach opozycji, ale również ze stroną rządową. W posiedzeniu brali udział eksperci, aktywiści, organizacje pozarządowe i dwoje ministrów – wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski z Suwerennej Polski i minister Anna Schmidt z PiS. W tym tygodniu mamy uzgodnić szczegóły nowelizacji.

Jaki macie pomysł na reformę systemu?

Pokazałyśmy kilkanaście punktów, które trzeba zmienić, żeby system przeciwdziałania przemocy zaczął działać. Największymi bolączkami są „uznaniowość” i „uporczywość”. Na każdym etapie ktoś musi uznać, że dziecku dzieje się krzywda, ale nie używamy do tego twardych narzędzi, jak ankiety i karty ryzyka. Karty ryzyka stosuje się np. przy natychmiastowym izolowaniu sprawcy przemocy domowej. Gdy sprawca wnosi zaskarżenie do sądu ws. bezprawnego usunięcia go z domu – takich spraw jest kilkanaście rocznie – to przeważnie jego wniosek jest odrzucany. Dzieje się tak, ponieważ procedury w postaci karty ryzyka, które wypełnione są przez policję, są tak szczegółowe, że nie pozostawiają pola do uznaniowości. Takie karty powinni mieć lekarze, nauczyciele i pracownicy pomocy społecznej. Druga sprawa to definicja uporczywości, tzn. że coś musi dziać się uporczywie, żeby państwo zareagowało, ale nikt nie wie, co to znaczy. Np. uporczywość ws. uchylania się od alimentów ustanowiono na trzy miesiące. Jednak w przypadku ustawy o przemocy domowej, gdy sprawca nie podejmuje się terapii, to może dostać mandat. System wspierania rodziny jest tak pomyślany, żeby wspierać wyłącznie władzę rodzicielską nad dzieckiem, a ono jest bezbronne, gdy rodzic je krzywdzi. Jeżeli drugi rodzic pozostaje obojętny i mu nie pomaga, to mamy gotowy przepis na tragedię.

Dziecko nie ma pełnomocnika wobec sądu rodzinnego, kuratora i innych instytucji. Dziecka nikt nie słyszy, jak to zmienić?

Chcemy, by jeśli sąd stwierdzi, że dziecko doznało krzywdy i ogranicza władzę rodzicielską, natychmiast przekazywano je do pieczy zastępczej. Jeżeli w sprawie rodzica, który mógł krzywdzić, toczy się sprawa karna, powinniśmy wnieść sprawę do sądu cywilnego o zawieszenie opieki na dzieckiem. Gdy lekarz usłyszy od dziecka, że zostało skrzywdzone, musi natychmiast wezwać policję, a nie rodzica. Są standardy międzynarodowe ws. pełnomocników dla dzieci, np. zapisy UNICEF-u. Chcemy wprowadzić pełnomocników dla dzieci, bo one nie mają nikogo, gdy rodzice są ze sobą w konflikcie, by je reprezentował w sprawach cywilnych. Może być to prawnik, adwokat, ale także kurator lub pracownik OZSS-u. Ktoś, kto rozumie sytuację dziecka i będzie je mógł reprezentować. I komu dziecko może zaufać.

współpraca Karol Ikonowicz

Jaka jest skala przemocy wobec dzieci w Polsce?

W każdym tygodniu roku ginie dziecko. Kilkadziesiąt dzieci ginie rocznie, a ponad tysiąc doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu, bo zostało skrzywdzone przez najbliższych. Ponad 40 proc. przyznaje, że doznało przemocy ze strony najbliższych. Musimy dokonać zmiany jako politycy, rodzice, żeby dostrzec krzywdę dzieci. Jeżeli kochamy dzieci, to ich nie krzywdźmy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala