Zarobki przewidziane w zbiorowych układach wzrosły w tym roku nominalnie o 5,6 proc., ale w związku ze spodziewaną roczną inflacją 6 proc. zmaleją średnio o 0,4 proc. — Siła nabywcza pracowników objętych zbiorowymi układami mogłaby być niemal zapewniona. Jednak znaczne straty realnych zarobków z ubiegłych dwóch lat nie zniknęły. Uzgodnione w tych układach płace rosły, ale ceny zwiększyły się bardziej od zarobków w latach 2021 i 2022 — wyjaśnił Thorsten Schulten, szef działu układów zbiorowych w instytucie WSI, informacyjnym ośrodku o związkowej polityce w zakresie negocjowania umów zbiorowych.

Czytaj więcej

W Niemczech nie ma już kto pracować. "Utracimy dobrobyt"

Eksperci z WSI podkreślili, że z ich wyliczeń dla 2023 roku nie uwzględniają w pełni skutków pewnych działań wyrównujących inflację, podjętych w wielu sektorach. Dla niektórych zatrudnionych równowaga finansowa może okazać się bardziej pozytywna — stwierdzili. W wielu sektorach, które wynegocjowały nowe układy, wypłaty pokrywające inflację przyczyniły się nie tylko do zapewnienia realnych płac, ale także do znacznego ich zwiększenia w niektórych przypadkach — uważa Schulten.

Jednorazowe wypłaty będą mieć silny efekt tłumiący wzrost płac, gdy znikną w następnych latach — dodał w relacji Reutera. Jedną korzyścią tych premii inflacyjnych jest ich składnik społeczny, bo skorzystały z nich bardziej osoby z niższych grup uposażenia.

Co się tyczy negocjowania nowych układów zbiorowych w przyszłym roku, to w związku z wyraźnie malejącym tempem inflacji naciski na większe podwyżki zarobków powinny zmaleć w 2024 r. — ocenia Schulten.