Obwodnica do lasu, muzeum jak wyżymaczka

Nie mamy sieci drogowych obwodnic, nowoczesnego lotniska ani ładnego centrum. W mijającym roku w stolicy można było za to boki zrywać. A śmiech to zdrowie. Oto subiektywna lista powodów do żartów 2007 roku

Publikacja: 24.12.2007 05:42

Obwodnica do lasu, muzeum jak wyżymaczka

Foto: Rzeczpospolita

Zestawienie stworzyliśmy na podstawie reakcji na teksty „Rz”. W tych sprawach było najwięcej żartów i kpin w telefonach i e-mailach do redakcji.

Na wybieg niedźwiedzi brunatnych z zoo przy al. Solidarności wskoczył w czerwcu młodzian o pseudonimie Buszmen.

– Misie mnie rozumieją. Ja rozumiem misie. Mam z nimi psychiczny kontakt – tłumaczył później policjantom.

Buszmena u niedźwiedzi zauważyli goście Hotelu Praskiego. Policjanci i ekipa z ogrodu zoologicznego go wyciągnęli.

Zastępca dyrektora zoo Włodzimierz Konrad powiedział po akcji: – Buszmen to człowiek zwinny jak małpa. Ale w przeciwieństwie do małp jest kompletnie pozbawiony rozumu.

Z nowej obwodnicy Jabłonny kierowcy wjeżdżają w wąskie gardło – mają po jednym pasie do ul. Aluzyjnej. Zarząd Dróg Miejskich zaczął budować drugą jezdnię, ale ta urywa się w lesie. Ratusz nie wykupił ziemi. To dziwne, bowiem przed Euro 2012 urzędnicy zostali wyposażeni w silną broń: rządową specustawę, która miała uniemożliwić blokowanie inwestycji przez właścicieli ziemi. Drogowcy mieli być dzięki niej skuteczni.

Twórcy ustawy nie przewidzieli jednak najprostszych trików. – Właściciele nie odbierają listów poleconych z nakazem natychmiastowego opuszczenia terenu – tłumaczył wicedyrektor ZDM Mirosław Kazubek.

Orłan to bielik olbrzymi, największy wśród orłów. W zoo są dwa ptaki tego gatunku, ale przez sześć lat nie doczekały się potomstwa. Pracownicy zoo uradzili, że to pewnie z powodu braku odpowiednich warunków. Zafundowali orłanom wolierę za 350 tys. zł, ale jajek nadal nie było. Szef ptasiego azylu Andrzej Kruszewicz wysłał pióro jednego ptaka do laboratorium w Berlinie. Tam stwierdzono, że samica to samiec.

– To się nazywa ruska samica. Taki prezent dostaliśmy z Moskwy – złościł się Kruszewicz.

– Remont Puławskiej będzie wzorcową inwestycją z robotami trwającymi od godz. 6 do 22 – tak obiecywał w sierpniu wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz.

Miał pecha. Dwa dni po starcie wzorcowego remontu Puławską jechał w premierową trasę nowy tramwaj. Wojciechowicz siedział przy oknie i z kwaśną miną obserwował plac budowy firmy Strabag, na którym nie było żywej duszy.

– W Bydgoszczy jest jeszcze gorzej – starał się go pocieszyć producent tramwaju Tomasz Zaboklicki.

220 mln zł wydali w tym roku szefowie Tramwajów Warszawskich na rozbawienie mieszkań- ców stolicy.

Najpierw kupili w zakładach PESA Bydgoszcz 15 niskopodłogowych tramwajów. Pierwszy wyruszył w trasę 20 sierpnia wśród strzelających w niebo fajerwerków, a następnego dnia się zepsuł.

We wrześniu skończyli remont trasy tramwajowej w Al. Jerozolimskich, dzięki któremu tramwaje miały jeździć ciszej i szybciej. Zamiast tego dudnią ponad 60 decybeli i stają na każdym skrzyżowaniu.

Ukoronowaniem inwestycji miały być tablice firmy Ascom pokazujące rozkłady, awarie i opóźnienia. Na razie same mają awarię: opóźnienie w ich uruchomieniu wynosi już cztery miesiące.

„Za karę” prezes Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos dostał od prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz 48 tys. zł nagrody rocznej.

Komendant Straży Miejskiej Zbigniew Leszczyński (dawny ochroniarz i kierowca Hanny Gronkiewicz-Waltz) wypłacił swoim podkomendnym po 1 tys. zł nagrody za... granie w piłkę nożną. Wśród dziesięciu piłkarzy-strażników, którzy zajęli I miejsca w VIII Ogólnopolskim Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Bełchatowa, był Bartłomiej Zieliński, zastępca komendanta.

Kiedy zapytaliśmy rzecznika straży pożarnej Dariusza Malinowskiego, czy w jego formacji nagradza się ratowników za grę w piłkę, śmiał się do słuchawki kilka minut.

Lotnisko Okęcie: przylatujesz z Zachodu i boki zrywasz. Zamknięty sfuszerowany Terminal 2 i nazywana kurnikiem Etiuda to budynki już bardzo znane. Specjaliści z Portów Lotniczych zapewnili nam jednak więcej powodów do kpin. Na wyjeździe z lotniska znajduje się tunel – gotowy, ale zamknięty. Powód – nie powstała kładka nad ul. Żwirki i Wigury, którą piesi mogą przejść nad jezdnią wylotową z tunelu.

Pod parkingiem obok Terminalu 1 znajduje się zaś stacja kolejowa. Nie działa, bo Polskie Linie Kolejowe nie dociągnęły do niej torów. Będą gotowe najwcześniej w 2009 roku.

Od stycznia na Pradze-Północ panowała dwuwładza: na czwartym piętrze ratusza został burmistrz Artur Marczewski (PiS), a drugie zajęła Jolanta Koczorowska (PO), pełnomocnik prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Rozpoczęła się wojna, podczas której szefowa rady dzielnicy Alicja Dąbrowska (PO) ukrywała się przed ścigającymi ją radnymi PiS w szafie, a jedna strona wymieniała zamki w drzwiach do urzędowych pokoi strony drugiej.

Popierany przez PiS burmistrz zrezygnował w sierpniu ze stanowiska. Marczewski, absolwent PW, którego zainteresowania to głębokie tłoczenie metali, po rezygnacji otrzymał trzy propozycje posad w spółkach Skarbu Państwa z pensją 14 tys. zł. Żalił się wówczas dziennikarzom: „Mam dość prasy, tego całego szumu“.

„Czy na pl. Defilad będzie coś brzydszego od hali MarcPolu? Tak, Muzeum Sztuki Nowoczesnej”. To komentarze internautów do wyników międzynarodowego konkursu architektonicznego. Projekt szwajcarskiego projektanta Christana Kereza dzwoniący do „Rz“ czytelnicy nazywali: supermarketem, wyżymaczką, klockiem i stodołą. Pojawił się fotomontaż, w którym na ścianie pojawiło się logo Carrefoura. Dyrektor muzeum Tadeusz Zielniewicz złożył dymisję.

– Projekt ma możliwości dalszego dopracowania – stwierdził lapidarnie przewodniczący jury Michał Borowski.

Szósta rocznica tragedii World Trade Center. Zaginął jedyny na Mazowszu mundur strażaka z Nowego Jorku. Stał w gablocie raszyńskiego urzędu.Władze Raszyna starały się odzyskać pamiątkę. Zastępca wójta gminy Mirosław Chmielewski wspominał mundur: – Piękny był. Ale zabrał go były burmistrz Piotr Iwicki, gdy przegrał wybory. Twierdził, że to jego prywatna własność.

Były burmistrz wystawił mundur na Allegro. Chmielewski chciał odkupić pamiątkę za 2 tys. zł, ale Iwicki wycofał się z aukcji. – Chciałem sprawdzić, ile jest wart – tłumaczył swoje zachowanie.

Krzysztof Skiba, lider zespołu Big Cyc

Gdziekolwiek spojrzeć, w Warszawie jest się z czego pośmiać. Na przykład takie metro. Jest jedna samotna linia kolejki, a my już mówimy: metro. Kolejka od lat jeździ na stację Młociny, a jej przecież nie ma. Wciąż jest w budowie. Znajomi mnie czasem pytają, co to za nazwa Młociny? Zabawna jest też walka miasta z Pałacem Kultury. Dar Stalina ma być na siłę obudowywany przez wieżowce. Jest jakaś rywalizacja w tym, żeby poniżyć PKiN. A przecież to już – chcąc, nie chcąc – symbol Warszawy, który grał w wielu komediach. Nawet w moim programie „Lalamido”, Pekin odfruwał w kosmos. Zawsze po złotej iglicy potrafię się odnaleźć w Warszawie. Pałac chyba już trzeba zaakceptować.

Zbigniew Hołdys, współtwórca Perfectu

Żyję w Warszawie od 56 lat i już mało co jest mnie w stanie zaskoczyć. Ostatnio rozbawiło mnie metro dojeżdżające wahadłowo do stacji Marymont co kilkanaście minut, przez co pasażer dociera do celu później niż pieszy. W Nowym Jorku pewnie nikt by tak metra nie zbudował. Tam jednak mają 15 radnych, a nie kilkuset.

Kilka dni temu szczerze się ucieszyłem na widok palmy „rosnącej” wciąż na rondzie de Gaulle’a. Jak to dobrze, że żadnemu urzędnikowi nie przyszło na razie do głowy, żeby ją usuwać. Ta palma – podobnie jak staw na pl. Grzybowskim – to detale, które pozwalają naszej duszy częściej się uśmiechać.

Marek Przybylik, współautor „Szkła kontaktowego”

Warszawa to miejsce pełne absurdów. Gdzie indziej na świecie jest miasto ze Starówką, do której przyjeżdżają tylko turyści? Nie znam takiego. Marszałkowską – postrzeganą często jako symbol miasta – prawie nikt nie chodzi bez przymusu. A na pl. Defilad w samym środku miasta nie ma niczego, co by mi się podobało. Cóż, obecny układ urbanistyczny został na nas wymuszony przez los.

Największy absurd: dziś w Warszawie każdy buduje, co chce i jak chce. Na kameralnej Sadybie obserwuję, jak w miejscu domów z lat 30. wyrastają betonowe kloce. Jak to w ogóle możliwe? Logika ani umysł ludzki tego nie ogarną.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką