Nie zostawimy miast samych

Rozmowa z Mirosławem Drzewieckim. Minister sportu zapewnia, że państwo dofinansuje stadiony w 25 procentach

Aktualizacja: 14.01.2008 12:03 Publikacja: 14.01.2008 02:14

Rz: Prezydenci miast, które zorganizują Euro 2012, zwierają szeregi. Wspólnie chcą teraz walczyć o pieniądze na swoje stadiony. Nie obawia się pan ich żądań?

Mirosław Drzewiecki: To są rozsądni ludzie i na pewno nie zrobią nic, co mogłoby zagrozić organizacji przez Polskę tej imprezy. Nie może być takiej sytuacji, że wykorzystają Euro 2012, żeby coś nadmiernie wytargować.

To znaczy, że nie mają co liczyć na zbyt wielkie pieniądze?

One na pewno będą, ale to, ile miasta otrzymają z budżetu państwa, będzie wiadomo dopiero po 3 marca, bo wtedy UEFA zdecyduje, ile ostatecznie miast zorganizuje Euro 2012. Wtedy będziemy wiedzieć, jak dzielić te pieniądze.

Prezydenci alarmują, że oni muszą to wiedzieć już...

Wcześniej nie da rady, ale postaramy się, żeby to było wiadomo jeszcze w marcu. Już mamy uzgodnione, że będziemy dofinansowywali obiekty do poziomu 33 tysięcy miejsc na stadionie. Wszystko, co będzie ponad to, miasta muszą sfinansować samodzielnie. Jeżeli Poznań, Gdańsk czy Wrocław chcą mieć stadiony na 45 tysięcy osób, to muszą się liczyć z dodatkowym wydatkiem. Na pewno to będą środki z budżetu państwa w latach 2009 – 2011.

Na ile pieniędzy mogą więc liczyć? Prezydent Poznania mówi, że potrzebuje minimum 50 proc. dofinansowania.

Ja się nie dziwię panu prezydentowi Ryszardowi Grobelnemu, że tyle żąda. Nawet mógłby powiedzieć, że potrzebuje 60 czy 70 procent. Gdybym był na jego miejscu, też bym tak mówił, ale są to żądania nierealne. Rozumiem, że 50 proc. to jest suma wywoławcza. Ostatecznie pewnie spotkamy się gdzieś w połowie drogi.

Czyli?

Myślę, że 25 proc. jest sumą realną, ale będziemy o tym jeszcze rozmawiać i wysłuchamy wszystkich argumentów. Na miejscu prezydentów tych miast spałbym spokojnie. Na pewno ich nie zostawimy samych.

Ale Stadion Narodowy w Warszawie będzie w 100 procentach sfinansowany przez państwo. Czy to nie jest trochę niesprawiedliwe?

Nie. Jak sama nazwa wskazuje, jest to stadion reprezentacyjny i nie może być traktowany w ramach żadnej rywalizacji między miastami.

Czy przed ostateczną decyzją w sprawie pieniędzy dojdzie do spotkania prezydentów z premierem?

Na pewno. Pan premier zna zresztą osobiście większość prezydentów, więc nie ma obaw, że może być ono napięte.

Rz: Prezydenci miast, które zorganizują Euro 2012, zwierają szeregi. Wspólnie chcą teraz walczyć o pieniądze na swoje stadiony. Nie obawia się pan ich żądań?

Mirosław Drzewiecki: To są rozsądni ludzie i na pewno nie zrobią nic, co mogłoby zagrozić organizacji przez Polskę tej imprezy. Nie może być takiej sytuacji, że wykorzystają Euro 2012, żeby coś nadmiernie wytargować.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!