– Od tygodnia dzwonię bezskutecznie. Nie mogę się dowiedzieć, jak wypełnić wniosek. A czasu na złożenie dokumentów jest coraz mniej – denerwuje się czytelnik.
Sprawdziliśmy. Przez dwa dni nie udało nam się połączyć z żadnym z 37 numerów podanych na stronie internetowej PFRON.
Dyrektor Wydziału Dofinansowań Rynku Pracy w PFRON Szczepan Wroński tłumaczy głuche telefony nawałem pracy. Do warszawskiego biura w al. Jana Pawła II 13 spływają wnioski z całej Polski. Wczoraj było ich już ok. 3 tys., a zdaniem urzędników to dopiero początek. Lawiny dokumentów spodziewają się na przełomie lutego i marca, bo o rozpatrzeniu wniosku decyduje data stempla pocztowego lub wysłania przez Internet. – Osoby, które zdążą do końca miesiąca, otrzymają zwrot pieniędzy już za styczeń, stąd taki pośpiech – mówi Wroński.
Urzędnicy są tak zapracowani, że nie mają czasu odbierać telefonów. – W związku z tym, że beneficjenci osobiście przychodzą do funduszu, urzędnicy nie zawsze mogą odebrać telefon – tłumaczy rzecznik PFRON Tomasz Leleno. – Dla składających wnioski o refundację składek uruchomiliśmy specjalną infolinię 0801 233 554, pod którą uzyskają informacje – podpowiada.
Z nawałem telefonów nie radzą sobie też urządzenia. – Codziennie dzwoni do nas kilka tysięcy osób, więc linie są przeciążone. Zamiast sygnału charakterystycznego dla zajętej linii jest taki, jakby nikt nie odbierał telefonu – przyznaje Wroński.