Jego projekt w piątek trafił do przewodniczącego Klubu PiS Przemysława Gosiewskiego. Zakazuje in vitro, ale jednocześnie pozwala na wykorzystanie zarodków, które już istnieją i są zamrożone. Czy nie ma w tym sprzeczności?
– Czy mamy je skazać na wieczne zamrożenie albo zniszczenie? To byłoby niemoralne i nieetyczne – mówi Piecha.
– Coś trzeba z tymi zarodkami zrobić – dodaje poseł Artur Górski z PiS. – Pewnie nie jest to dobre rozwiązanie, ale próba znalezienia najlepszego z możliwych.
Nikt w Polsce nie wie, ile jest zamrożonych zarodków. Szacuje się, że od kilkunastu do nawet 55 tysięcy. Według projektu posła Piechy istniejące już zarodki mogłyby być adoptowane przez pary małżeńskie.
Po okresie przejściowym metoda zapłodnienia in vitro byłaby zakazana. Projekt Piechy, jak sam autor podkreśla, nie tyle zakazuje in vitro, ile nie pozwala na tworzenie nowych zarodków.