[b]Rz: Czy, jak twierdzą niektórzy, „przesyceni endecką i katolicką propagandą” Polacy pomagali Niemcom w dokonaniu Holokaustu?[/b]
Absurd! Niemal wszyscy dzielni ludzie, którzy wykazali tak wiele poświęcenia i ofiarności w ratowaniu Żydów, byli ochrzczeni. Byli członkami Kościoła katolickiego. Wielu z nich było ludźmi nie tylko wierzącymi, ale i praktykującymi. Jeżeli zaś chodzi o endeków, to miałem i mam wielu przyjaciół wywodzących się z obozu narodowego. Na przykład Wiesława Chrzanowskiego, Aleksandra Halla czy Stefana Niesiołowskiego. To ludzie szlachetni, niemający nic wspólnego z antysemityzmem. Również w mojej szkole przed wojną wśród nauczycieli było wielu endeków i jakoś nie wychowali mnie na antysemitę.
[b]Wielu endeków podczas wojny chyba zmieniło swoje poglądy?[/b]
Oczywiście! Wielu ludzi z tego środowiska – podobnie jak ze środowiska ziemiańskiego, które było bardzo proendeckie i bliskie Kościołowi – pomagało swoim żydowskim sąsiadom. I to, że przed wojną najbardziej radykalna część obozu narodowego głosiła antysemicką demagogię, nie miało wielkiego znaczenia. Zresztą nie wszyscy endecy tak myśleli. Przecież tacy ludzie, jak profesor Władysław Konopczyński czy profesor Stanisław Pigoń, takich rzeczy nie pisali.
[b]A jak to wyglądało podczas wojny?[/b]