Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta RP zarządzonych w 2020 r. jest dopiero procedowana w Senacie i nie obowiązuje. PiS uważa, że marszałek Senatu celowo zwleka. Jednak 18 kwietnia w życie weszła inna ustawa – o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 czyli tzw. ustawa Covid. To tam ustawodawca zobligował ministra cyfryzacji do przekazania – w terminie dwóch dni od dnia złożenia wniosku przez operatora pocztowego – danych z rejestru PESEL, jeżeli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów na prezydenta RP (art. 99 ustawy).
Jednak w art. 15 tzw. ustawy kopertowej, wciąż procedowanej w Senacie, jest zapis, że spis wyborców gmina przekazuje Poczcie w dniu wejścia w życie ustawy. To uporządkowane dane o wyborcach z podziałem na obwody (to samorządy realizują wszelkie wybory w kraju).
– Jeżeli przejdzie to w takiej postaci, to gminy, które zrobią to wcześniej, zostaną ukarane, że robiły to bez podstawy prawnej przed wejściem tego przepisu w życie – wskazuje prawnik jednego z samorządów. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", 20 kwietnia 2020 r. Poczta Polska S.A. zwróciła się z elektronicznym wnioskiem o przekazanie danych do Ministerstwa Cyfryzacji. I w dwa dni je dostała.
Bodnar zaskarży
To nie kończy jednak kontrowersji z samorządowcami. Decyzję wydaną przez premiera, która nakazuje Poczcie Polskiej przygotowanie do wyborów korespondencyjnych, może zaskarżyć do sądu administracyjnego i zablokować rzecznik praw obywatelskich. Taką możliwość mają zgodnie z prawem tylko strona (czyli Poczta), prokurator oraz właśnie RPO, czyli dr Adam Bodnar. Jak wskazuje nam jeden z samorządowych prawników, rzecznik może wnieść skargę już teraz (bez wyczerpywania trybu odwołania) i złożyć wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji do czasu rozprawy.