Terrorysta ostrzegł USA

Atak na bazę CIA był dziełem al Kaidy i pakistańskich talibów. W sprawie maczał też palce były sojusznik Waszyngtonu

Aktualizacja: 11.01.2010 01:57 Publikacja: 10.01.2010 19:02

Będziemy walczyć, póki świat islamu ostatecznie nie zwycięży – zapowiedział przed kamerą Humam Abu-M

Będziemy walczyć, póki świat islamu ostatecznie nie zwycięży – zapowiedział przed kamerą Humam Abu-Mulal al Balawi (z prawej).

Foto: AP

Na zdjęciach, które do tej pory były publikowane w mediach całego świata, Humam Abu-Mulal al Balawi – człowiek, który 30 grudnia dokonał spektakularnego zamachu w tajnej bazie CIA w Afganistanie – wyglądał jak Europejczyk. Gładko ogolony, ostrzyżony na zachodnią modłę, w garniturze, białej koszuli i krawacie. Opublikowany właśnie przez terrorystów film ukazuje, jaką przeszedł metamorfozę.

Na głowie ma tradycyjny afgański beret pakul, nosi brodę i mundurową bluzę panterkę. – Przygotowałem zamach w sojuszu z mudżahedinami. To tylko pierwszy z całej serii ataków odwetowych wobec Amerykanów. Będziemy walczyć, póki świat islamu ostatecznie nie zwycięży – deklamuje po angielsku al Balawi. Krótkie przemówienie ma zapisane na kilku białych karteczkach.

– Jordańskie i amerykańskie służby oferowały mi miliony dolarów, aby szpiegować mudżahedinów. Ale gdy do nich przybyłem, o wszystkim im opowiedziałem. Mój atak ma pokazać Amerykanom, że wiary w Allaha nie da się wymienić choćby za całe bogactwo świata – podkreślił terrorysta.

Al Balawi, 32-letni jordański lekarz o radykalnych poglądach, został zwerbowany rok temu przez jordańskie służby (GID), które po kilku miesiącach przekazały go CIA. Został wysłany do Afganistanu, aby zinfiltrować tamtejsze struktury al Kaidy i pomóc w wyeliminowaniu jej przywódców. Amerykanie uznawali go za niezwykle cennego współpracownika.

Właśnie dlatego w tajnej bazie CIA w prowincji Chost na naradę z nim przybyli czołowi amerykańscy agenci. Obiecał im dać informacje, które pozwolą wyeliminować zastępcę Osamy bin Ladena Ajmana al Zawahiriego. – Mieli wspólnie świętować ten sukces – powiedział „Washington Post” chcący zachować anonimowość przedstawiciel służb USA.

[srodtytul]Ręka w kieszeni[/srodtytul]

Ujawnił również tej gazecie, w jaki sposób jordański lekarz mógł wysadzić się w powietrze w silnie strzeżonej bazie jednej z najlepszych służb świata. Okazuje się, że „z obawy przed ewentualną obserwacją talibów” al Balawi nie wysiadł z samochodu przy głównej bramie byłej sowieckiej bazy wojskowej, która dziś służby amerykańskim służbom. Nie przeszedł więc szczegółowej kontroli. Amerykanie zawieźli al Balawiego prosto do budynku, w którym czekali na niego agenci CIA. Gdy wysiadł z samochodu, mający go obszukać ochroniarz zwrócił uwagę, że jedną rękę Jordańczyk trzyma w kieszeni. Poprosił, aby ją wyjął, ale było już za późno. Al Balawi nacisnął spust i potężna eksplozja zdruzgotała budynek. Zginęło siedmiu Amerykanów – w tym jeden z najlepszych ekspertów CIA ds. al Kaidy i dowódca bazy – oraz ważny oficer jordańskiej GID, podobno spokrewiony z rodziną królewską.

Okazało się również, że terrorystyczny spisek zrodził się nie w Afganistanie, tylko w sąsiednim Pakistanie. Al Balawi przyjechał do bazy CIA prosto z tego kraju. Prawdopodobnie z niedostępnej – kontrolowanej przez przychylnych al Kaidzie plemiennych przywódców – pogranicznej prowincji Waziristan Południowy.

Pod koniec nagrania jordański lekarz otwarcie informuje zresztą, że zamach na CIA miał być odwetem za wyeliminowanie przez Amerykanów przywódcy pakistańskich talibów Bajtullaha Mehsuda. Jak wynika ze wstępnej analizy filmu, obok al Balawiego siedzi następca zabitego Hakimullah Mehsud, a nagranie w Internecie umieściła właśnie organizacja talibów w Pakistanie.

[srodtytul]Pakistański ślad[/srodtytul]

Na tym jednak się nie kończą pakistańskie ślady. Wszystko bowiem wskazuje na to, że zamach na bazę CIA został przeprowadzony we współpracy z Siecią Hakkaniego, radykalną afgańską grupą talibów działającą w Chost i Waziristanie. Ta zaś jest ściśle powiązana ze służbami specjalnymi Pakistanu (ISI), które pomogły jej zbudować silną pozycję jeszcze w latach 90.

Po zbadaniu resztek bomby al Balawiego okazało się, że użyty do jej budowy materiał wybuchowy jest charakterystyczny właśnie dla ISI. Zachodni analitycy przypominają, że niedawno Pakistańczycy odmówili Amerykanom wzięcia udziału w operacji przeciwko Sieci Hakkaniego. Uważają bowiem, że gdy U.S. Army wycofa się już z Afganistanu, dzięki tej organizacji będą mogli wpływać na sytuację w sąsiednim kraju.

Zresztą jej przywódca Dżalaluddin Hakkani jest również starym znajomym Amerykanów. W latach 80. podczas inwazji sowieckiej współpracował z CIA. Amerykanie wspierali jego grupę zwalczającą czerwonego najeźdźcę. Minęło jednak ćwierć wieku i w skomplikowanej grze interesów w Azji Środkowej sojusze się odwróciły.

[ramka]Oficjalna strona jordańskiego wywiadu

[b] [link=http://www.gid.gov.jo]www.gid.gov.jo[/link][/b][/ramka]

Na zdjęciach, które do tej pory były publikowane w mediach całego świata, Humam Abu-Mulal al Balawi – człowiek, który 30 grudnia dokonał spektakularnego zamachu w tajnej bazie CIA w Afganistanie – wyglądał jak Europejczyk. Gładko ogolony, ostrzyżony na zachodnią modłę, w garniturze, białej koszuli i krawacie. Opublikowany właśnie przez terrorystów film ukazuje, jaką przeszedł metamorfozę.

Na głowie ma tradycyjny afgański beret pakul, nosi brodę i mundurową bluzę panterkę. – Przygotowałem zamach w sojuszu z mudżahedinami. To tylko pierwszy z całej serii ataków odwetowych wobec Amerykanów. Będziemy walczyć, póki świat islamu ostatecznie nie zwycięży – deklamuje po angielsku al Balawi. Krótkie przemówienie ma zapisane na kilku białych karteczkach.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!