Lucas jest bezdomny i choć jeszcze nie zaczął naprawdę żyć, stracił jakąkolwiek nadzieję. Po próbie samobójczej budzi się w szpitalu, w którym leży Jacques. Dwaj mężczyźni zbliżają się do siebie, a Jacques postanawia przekazać Lucasowi bar.
W nowym filmie Kari odwraca role. Stary człowiek staje się mentorem Lucasa, ale przychodzi moment, gdy to niedoświadczony chłopak otwiera mu oczy na uczucia, jakich dotąd do siebie nie dopuszczał. Kari portretuje też ludzi wysiadujących w barze. Albinos z jego debiutanckiej fabuły żył w odległej, zaśnieżonej wiosce, gdzie kończył się horyzont. Wyrzutkowie z „Dobrego serca” są mieszkańcami wielkiej metropolii, ale też nie widzą tego, co może być za horyzontem. Upijają się, kłócą ze sobą albo w milczeniu piją kawę, zawsze tak samo samotni. Dawno zapomnieli o marzeniach i celach. Dziewczyna, która się nagle zjawia, próbuje uczynić z baru schludny lokalik, okazuje się w tym świecie intruzem. A dlaczego film Dagura Kari wydaje mi się niekonwencjonalny? Bo autor na nic się nie sili. Niewiele wiemy o bohaterach filmu. Patrzymy na nich jak na ludzi mijanych na ulicy. Nie zastanawiamy się, co przydarzyło się w życiu Jacques’a, że stał się starym frustratem, dlaczego Lucas stracił dom ani o co pobiło się dwóch facetów siedzących przy barowej ladzie. Kari nie szuka motywacji, nie pyta, skąd w Jacques’u i Lucasie wzięły się drzazgi. Przypomina, że tacy ludzie są wśród nas. A jednocześnie pokazuje siłę życia. I jego nieobliczalność. Ciekawe, wciągające kino.
[i]—Barbara Hollender[/i][/ramka]
[ramka][srodtytul]Niepełny festiwal[/srodtytul]
Trzecia edycja festiwalu Off Camera została starannie przygotowana. 100 filmów, znakomici reżyserzy, m.in. Jane Campion, Todd Solondz, Dagur Kari, aktorzy z hinduskim gwiazdorem Amitabhem Bachchanem na czele. Polska premiera „Ondine”, na którą mieli przyjechać reżyser Neil Jordan oraz głośna para Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell. Z powodu żałoby narodowej wszystkie plany legły w gruzach. Siedziba festiwalu – Piwnica pod Baranami, w czasie pogrzebu prezydenta Kaczyńskiego zamieniła się w centrum prasowe dla akredytowanych przy uroczystościach dziennikarzy. Off Camera zaczyna się z czterodniowym opóźnieniem, wielu twórców nie dojedzie, bo najbliższe dni spędzi już na festiwalu w Tribecce. – Nasi goście doskonale rozumieją sytuację – mówi dyrektor imprezy Szymon Miszczak. – Dostajemy ogromną liczbę kondolencji, słowa wsparcia i współczucia.