Od tego może się zacząć zapateryzm

Komorowski i Kaczyński nakręcili zabawkę, która wymknęła im się z rąk – uważa Tomasz Terlikowski, publicysta, redaktor naczelny portalu Fronda.pl

Publikacja: 10.08.2010 21:34

Rz: Coraz dziwniejsze manifestacje odbywają się przed Pałacem Prezydenckim. Może sami obrońcy krzyża, widząc, co się dzieje, powinni wyjść z inicjatywą jego przeniesienia?

Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny portalu Fronda.pl:

Oni już wyszli z bardzo jasną propozycją: przedstawcie nam harmonogram prac nad przygotowaniem tablicy, a sami zaniesiemy ten krzyż tam, gdzie będziecie chcieli. Tylko że obrońców krzyża nikt nie traktuje poważnie. Nie chce zobaczyć w nich partnerów. Przez te wszystkie tygodnie nikt nie znalazł czasu, ochoty ani siły, aby z ludźmi stojącymi pod tym krzyżem porozmawiać, złożyć bardziej wiążące obietnice dotyczące przyszłości tego miejsca pamięci.

Może dlatego, że najgorliwsi obrońcy krzyża jawią się części opinii publicznej jako fanatycy?

Wśród obrońców są bardzo różni ludzie. Część z nich to niewątpliwie ludzie dziwni, ale pozostali to ludzie zupełnie normalni, którzy tam przychodzą, żeby się pomodlić. Część ma jakieś poglądy polityczne, a część ma je dużo słabsze. Choć przed pałacem widzieliśmy 20 czy 30 osób broniących krzyża, to ludzi, którzy myślą podobnie, jest w Polsce więcej.

Obrońcy krzyża skarżą się na agresję przeciwników, ale podczas próby przeniesienia krzyża 3 sierpnia, sami zachowywali się agresywnie.

Sprawa się nakręca od wielu tygodni. Niewątpliwie 3 sierpnia były wypowiedzi i zachowania agresywne. Czy tak się zachowywała się większość, trudno to ocenić. Ale jeśli stawia się kordon, który ma oddzielać ludzi od krzyża, może to wywoływać zachowania obronne u tych, którzy pamiętają jeszcze czasy, gdy milicja zachowywała się inaczej. Nie mam wątpliwości, że wśród obrońców krzyża są postaci niegodne zaufania. Nie brakuje polityków, postpolityków czy pseudopolityków, którzy chcą się pod to podczepić. Ale oni są tam wtedy, kiedy są kamery. Kiedy znikają, oni odchodzą. Zostają zwykli ludzie, którzy także tamtego dnia niewłaściwymi sposobami walczyli o kawałek swojej godności.

Dlaczego o godność walczą właśnie pod tym krzyżem?

Po 10 kwietnia niemała część Polaków, wykluczonych z debaty publicznej z powodu swoich poglądów czy swojego stylu życia, poczuła, że zwracana jest im godność. Lech Kaczyński, który też był odrzucany, uosabia pragnienie, by ich z powrotem nie wykluczać.

Abp Józef Michalik mówił w wywiadzie dla „Rz“, że część obrońców jest manipulowana.

PO, PiS i SLD ewidentnie grają tą sprawą. PiS próbuje ją wpisać w narrację IV RP, mówiąc o prezydencie, o potrzebie obrony jego tradycji i o wojnie z tymi, którzy tę tradycję chcą zniszczyć. PO wykorzystuje ją, próbując przedstawić zwolenników PiS jako ekscentryków. Dzięki temu buduje sobie alibi: nic nie będziemy robić, bo wygra PiS, a zobaczcie, jak wygląda PiS. SLD z kolei buduje przekaz: Macie dwie chrześcijańskie partie, które się biją o krzyż, a my chcemy w końcu zerwać z tą zacofaną chrześcijańską tradycją. Tu wszyscy grają, wykorzystując swoich zwolenników. Zarówno część obrońców, jak i część przeciwników krzyża przed pałacem jest manipulowana.

O co teraz toczy się ta walka? Bo już chyba nie o pozostawienie krzyża przed pałacem?

Walka o pamięć o ofiarach katastrofy stała się realną walką o krzyż. To, co widzieliśmy w poniedziałek – tłum młodzieży zachowującej się lekceważąco, czasami bardzo brutalnie wobec symboli chrześcijańskich, może być początkiem zapateryzmu w Polsce. Okazało się, że obrażać symbole chrześcijańskie w lekkiej formie można nie tylko w galerii. W dodatku jest to trendy, cieszy się poparciem i jeszcze wszyscy mówią: fantastyczni z was goście. To może oznaczać początek głębszej transformacji, a nie było to zamierzone przez głównych graczy: Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Oni nakręcili zabawkę, która wymknęła im się z rąk.

Do kogo teraz należy ruch?

Najwięcej do powiedzenia ma pan prezydent. To on może rozpisać konkurs na tablicę upamiętniającą ofiary i poddać go społecznej dyskusji. Politycy powinni zrobić trzy kroki wstecz. Wycofać się ze słów, które padły, i osiągnąć porozumienie. Ani Komorowski nie jest promotorem zapateryzmu, ani Kaczyński nie jest twórcą nowej sekty. Politycy sami to wiedzą.

Rz: Coraz dziwniejsze manifestacje odbywają się przed Pałacem Prezydenckim. Może sami obrońcy krzyża, widząc, co się dzieje, powinni wyjść z inicjatywą jego przeniesienia?

Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny portalu Fronda.pl:

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!