O tym, by w ramach konwencji chicagowskiej wprowadzić zapis o powstaniu stałego międzynarodowego zespołu badającego wypadki lotnicze, mówił w niedzielę w wywiadzie dla PAP prokurator generalny Andrzej Seremet.
– To ciekawa propozycja – ocenił Krzysztof Kwiatkowski. Minister zastrzegł jednak, że powołanie takiego zespołu zależy od sygnatariuszy konwencji. – Zmian dokonuje się w wyjątkowo żmudnej i długotrwałej procedurze – tłumaczył.
Poprawki do konwencji muszą być uchwalone większością dwóch trzecich głosów zgromadzenia ONZ, a następnie ratyfikowane przez państwa członkowskie.
Kwiatkowski zaznaczył, że ostatnią zmianę konwencji przeprowadzono w latach 90. Dodał też, że skomplikowane byłoby wyłonienie samego zespołu do spraw badania wypadków.
– Ten zespół mógłby być ciałem stałym, istniałby cały czas, ale aktywowałby się z chwilą zaistnienia jakiejś katastrofy na terenie państwa-sygnatariusza – mówił z kolei Seremet.