Po publikacji raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego szef polskiego rządu w trybie pilnym przerwał urlop. W czwartek rano wrócił do kraju, wziął udział w naradzie z ministrami, a o godzinie 15 spotkał się z dziennikarzami.
- Tylko niektóre z uwag do wstępnej wersji raportu zostały przez MAK uwzględnione, dlatego dokument nie jest dla nas kompletny - powiedział premier.
[srodtytul]Prawda, nie kompromis[/srodtytul]
Określając stanowisko rządu na temat raportu MAK, Tusk chwalił konwencję chicagowską. Tłumaczył, że dzięki niej możliwa jest współpraca z Moskwą w temacie wyjaśniania przyczyn katastrofy.
- Dziś wyraźnie widać, jak użyteczna była konwencja chicagowska, bo daje schemat postępowania, także szukania szansy na wspólne stanowisko. Konwencja gwarantuje stronie polskiej odniesienie się do tego raportu w taki sposób, który doprowadzić powinien do rozmów obu stron. W tym raporcie nie ma uwzględnionego wspólnego stanowiska. Zwrócimy się do Rosji z wnioskiem o rozmowy na temat wspólnej wersji raportu - zapowiedział premier. Równocześnie dodał, że nie chodzi o osiągnięcie kompromisu, a ustalenie jak najdokładniej przyczyn katastrofy. - Ważna jest prawda, a nie kompromis. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której jakiekolwiek niedomówienie czy zaniechanie staje na drodze do prawdy. - powiedział. Jak wyjaśnił, wniosek o wspólny raport został już przekazany ambasadorowi Rosji w Warszawie. O polskich działaniach poinformowany też został premier Władimir Putin.