Syria: armia strzela do tłumów

Co najmniej 70 osób zginęło, gdy wojsko przystąpiło do tłumienia antyreżimowych demonstracji

Publikacja: 23.04.2011 02:24

Demonstranci domagali się ustąpienia prezydenta Asada. Zdjęcie z miasta Banias, zrobione telefonem k

Demonstranci domagali się ustąpienia prezydenta Asada. Zdjęcie z miasta Banias, zrobione telefonem komórkowym

Foto: AFP

Do demonstracji doszło po zakończeniu piątkowych modłów w meczetach, gdy tłumy wiernych wyległy na ulicę. Do wystąpień doszło w Damaszku, Darze, Homs, Hamie i innych miastach. Tylko na przedmieściach stolicy w demonstracji udział wzięło 40 tysięcy osób. – Żądamy ustąpienia prezydenta Baszira Asada! – skandowali zgromadzeni. Palono kukły i wizerunki dyktatora.

Opozycjonistom drogę zagrodziły uzbrojone po zęby oddziały wojska i policji. Do rozpędzenia tłumów użyto gazów łzawiących i armatek wodnych. W kilku miejscach żołnierze otworzyli ogień. Liczba ofiar rosła z godziny na godzinę. Początkowo mówiono o 20 zabitych, potem 40. Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz", liczba ofiar przekroczyła już 70. Wśród nich był 11-letni chłopiec. Dziesiątki rannych wypełniły szpitale. Był to najkrwawszy dzień od połowy marca, gdy wybuchły demonstracje przeciwko reżimowi prezydenta Baszira Asada.

„Siły bezpieczeństwa Syrii dopuściły się masakry w kilku miastach i regionach kraju, zabijając dotychczas 72 osoby i raniąc setki" – napisał w wieczornym oświadczeniu Syryjski Komitet Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. Prowizoryczne listy ofiar tworzyli sami lokalni działacze praw człowieka. – Około 30 osób zginęło niedaleko Damaszku, 15 w Homs. Tyle samo w Ezreh – informowali agencję AFP.

Władze nie potwierdzają tych danych. W oficjalnym komunikacie reżimowej agencji Sana można tylko przeczytać, że doszło do „niepokojów". Policja musiała użyć przemocy, „aby zapobiec starciom demonstrantów z innymi obywatelami i  zniszczeniu własności publicznej".

– Służby bezpieczeństwa strzelają do tłumów. Jest tu około 10 tysięcy osób. Jest bardzo niebezpiecznie! – relacjonował w rozmowie z BBC mieszkaniec miasta Homs. Inny świadek będący w piątek na przedmieściach Damaszku mówił, że pomagał przenosić rannych opozycjonistów. Wszyscy mieli przestrzelone nogi. Do tłumu mieli strzelać ukryci na dachach snajperzy.

Do demonstracji doszło dzień po tym, gdy prezydent Baszir Asad poszedl na wiele ustępstw. Zniósł trwający od 48 lat stan wyjątkowy, sformował nowy rząd, nadał prawa obywatelskie tysiącom Kurdów, traktowanych do tej pory jako obywatele drugiej kategorii, zwolnił część aresztowanych i wyrzucił skorumpowanych lokalnych urzędników.

Zdaniem przeciwników prezydenta są to jednak zmiany pozorowane, które mają pozwolić mu przeczekać rebelię i pozostać przy władzy. Opozycja domaga się tymczasem wprowadzenia w kraju systemu demokratycznego i natychmiastowego ustąpienia Baszira Asada, którego rodzina rządzi krajem od 40 lat (wcześniej na czele państwa stał jego ojciec).

Gwałtowne protesty w Syrii trwają od miesiąca. W ich trakcie zginęło około 220 osób. Opozycja odwołuje się do niedawnych, zakończonych sukcesem, rewolucji w Tunezji i Egipcie. „Będziemy protestować aż do skutku. Bez względu na cenę" – napisali w pierwszym wspólnym oś- wiadczeniu przedstawiciele antyreżimowych organizacji.

W piątek Biały Dom wezwał syryjski rząd do zaprzestania przemocy wobec demonstrantów i do rychłego wprowadzenia w życie obiecanych reform.

Do demonstracji doszło po zakończeniu piątkowych modłów w meczetach, gdy tłumy wiernych wyległy na ulicę. Do wystąpień doszło w Damaszku, Darze, Homs, Hamie i innych miastach. Tylko na przedmieściach stolicy w demonstracji udział wzięło 40 tysięcy osób. – Żądamy ustąpienia prezydenta Baszira Asada! – skandowali zgromadzeni. Palono kukły i wizerunki dyktatora.

Opozycjonistom drogę zagrodziły uzbrojone po zęby oddziały wojska i policji. Do rozpędzenia tłumów użyto gazów łzawiących i armatek wodnych. W kilku miejscach żołnierze otworzyli ogień. Liczba ofiar rosła z godziny na godzinę. Początkowo mówiono o 20 zabitych, potem 40. Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz", liczba ofiar przekroczyła już 70. Wśród nich był 11-letni chłopiec. Dziesiątki rannych wypełniły szpitale. Był to najkrwawszy dzień od połowy marca, gdy wybuchły demonstracje przeciwko reżimowi prezydenta Baszira Asada.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!