– Nie będzie tu żadnych sensacji i niespodzianek, wszystkie przyczyny katastrofy wskazane w raporcie komisji były już wymieniane wcześniej w mediach – mówi "Rz" osoba z Kancelarii Premiera znająca treść sporządzonego przez polskich ekspertów dokumentu opisującego okoliczności tragedii z 10 kwietnia 2010 r.
Sporządzony przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dokument liczący ponad 300 stron (z wizualizacją lotu Tu-154M) w poniedziałek trafił na biurko premiera Donalda Tuska.
Firma wybrana przez komisję zajęła się tłumaczeniem dokumentu na język angielski i rosyjski. Jak wyjaśniał wczoraj w TVP 1 rzecznik rządu Paweł Graś, raport zostanie upubliczniony za kilkanaście dni, gdy obydwie wersje językowe będą już gotowe.
Błędy załogi i wieży
Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", raport komisji kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera składa się z czterech części. W pierwszej opisana jest historia lotu, obrażenia pasażerów, są informacje o załodze i dane meteorologiczne z 10 kwietnia 2010 r., które otrzymała załoga tupolewa. Części druga i trzecia zawierają szczegółową analizę kilkunastu błędów mających wpływ na katastrofę. Ostatnia część to zalecenia na przyszłość.
Dokument nie będzie rozstrzygał o winie, ale opisywał okoliczności katastrofy. Eksperci stwierdzili, że doprowadziło do niej kilkanaście błędów popełnionych zarówno przez stronę polską, jak i rosyjską.