Według informacji "Rz" wraz z naczelnikiem Jackiem D. agenci zatrzymali też właścicieli spółki informatycznej NetLine Group z Wrocławia Jacka W. i Grzegorza W. To ciąg dalszy śledztwa w sprawie największej korupcji w administracji publicznej.
Naczelnik D. miał wziąć za przychylność od firmy NetLine 14 tys. zł łapówki. Bracia W. ze spółki informatycznej, którą zarządzali, mieli wyprowadzić ponad 700 tys. zł do swoich prywatnych firm. Mieli to robić wspólnie z Januszem J., byłym już wiceprezesem NetLine (podejrzany o korupcję w CPI) oraz dyrektorem Andrzejem M.
- Od rana trwają czynności procesowe w miejscach zamieszkania tych osób. Działania Biura prowadzone są w Warszawie, Wrocławiu i Międzyzdrojach - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. Agenci przeszukują również pomieszczenia w Komendzie Głównej Policji oraz siedzibie firmy informatycznej.
Ani CBA, ani Prokuratura Apelacyjna w Warszawie nie ujawnia na razie, jakie zarzuty mają być im postawione. Sprawa dotyczy zamówień na sprzęt i usługi teleinformatyczne zamawiane przez Centrum Projektów Informatycznych MSWiA (dziś podlega ministerstwu administracji i cyfryzacji, którym kieruje Michał Boni). W październiku ub.r. CBA zatrzymało Andrzeja M., byłego już dyrektora CPI MSWiA, który został zdymisjonowany w lipcu 2010 r. po kontroli Jerzego Millera, ministra spraw wewnętrznych. Według prokuratury łapówki dla dyrektora (miały je wręczać Netline Group, IBM i HP) sięgnęły już blisko 4 mln zł. Poza gotówką Andrzej N. otrzymywał też od firm informatycznych drogi sprzęt - iPady, telewizory, komputery warte kilkanaście tysięcy złotych.
Andrzej M. przed karierą w MSWIA pracował w policji jako dyrektor biura łączności i informacji KGP i również odpowiadał za przetargi informatyczne. Zatrzymany dziś Jacek D. to jego współpracownik.