Jak w Rosji jest komentowana pierwsza w historii oficjalna wizyta przywódcy rosyjskiej Cerkwi w Polsce?
Dmitrij Babicz: Dla patriarchy Cyryla to bardzo ważna wizyta. Przygotowywał się do niej rzetelnie i długo – ponad trzy lata. Ale to historyczne wydarzenie przesłonił głośny proces piosenkarek z zespołu Pussy Riot, oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Dziś, gdy zostanie podpisane wspólne przesłanie o pojednaniu narodów Polski i Rosji, dziewczyny, które w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie śpiewały „Bogurodzico, przegoń Putina", mogą usłyszeć wyrok. Ci, którzy popierają Cyryla, żałują, że podpisanie przesłania nastąpi w tym samym dniu. Przeciwnicy Cyryla nie oczekują od tej wizyty niczego szczególnego.
Sprawa Pussy Riot podzieliła rosyjskie społeczeństwo. Podobnie dzieli je wizyta Cyryla w Polsce. Jedni uważają, że Cyryl postępuje właściwie, rozpoczynając proces pojednania z Polską, inni przekonują, że żadnego pojednania nie będzie.
A pan jak uważa?
Trudno przewidzieć. To będzie zależało od dalszego rozwoju stosunków między państwami. Chciałbym jednak, aby relacje między Polską i Rosją i między Kościołami obydwu tych państw były takie jak między prawosławnymi i katolikami mieszkającymi w Rosji. Są one znacznie lepsze, niż się przedstawia.