Zoll: państwo nie może osłabiać trwałości rodziny

Rozmowa z prof. Andrzejem Zollem, prawnikiem, byłym prezesem trybunału konstytucyjnego, byłym rzecznikiem praw obywatelskich

Aktualizacja: 27.01.2013 23:59 Publikacja: 27.01.2013 23:58

Według premiera Donalda Tuska podczas debaty nad związkami partnerskimi minister Jarosław Gowin wypo

Według premiera Donalda Tuska podczas debaty nad związkami partnerskimi minister Jarosław Gowin wypowiadał się tylko we własnym imieniu

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rz: Piątkowe głosowanie to konserwatywny bunt w PO?

Prof. Andrzej Zoll: Nie chciałbym rozważać tego w kategoriach buntu. Przecież do PO należą osoby o bardzo różnych postawach. To bogactwo tej partii. Wielu wyborców nie utożsamia się ze skrzydłem liberalnym czy konserwatywnym, ale z programem ekonomicznym czy społecznym, który PO przedstawia. Od dawna było wiadomo, że w głosowaniach, przy których ważną rolę odgrywa światopogląd, różnice w PO będą istotne.

Nic dziwnego, że tych 46 posłów głosowało przeciw projektowi, który nawet nie był rządowy, lecz poselski.

Nie był pan więc zaskoczony wynikiem tego głosowania.

Nie. Bardziej zaskoczyło mnie to, że premier Donald Tusk tak bardzo zaangażował się po stronie tego projektu.

Andrzej Celiński twierdzi, że decyzja Sejmu zmienia Polskę w Ciemnogród jak za Gomułki.

Niepokoją mnie tego typu sformułowania. Słyszałem, jak przedstawiciel Ruchu Palikota przyrównał poglądy Jarosława Gowina do XIX wieku. Przecież konserwatyści wysuwają istotne argumenty przeciw ustawie o związkach partnerskich. Potrzeba nam poważnej debaty na temat rozwiązania problemów związanych ze związkami partnerskimi czy innych spraw związanych ze światopo-glądem. Takiej debaty jeszcze nie mieliśmy. Potrafimy się obrzucać ocenami pognębia-jącymi przeciwników, a przecież ważne są argumenty.

Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości twierdzili, że istnieje konflikt pomiędzy projektem a konstytucją. Pan również go dostrzega?

Niewątpliwie z naszej konstytucji wynika, że małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety oraz rodzina – oparta na takim małżeństwie – mają być przez państwo chronione. To oznacza, że dzisiejszy stan nie może być nazwany dyskryminacją tych, którzy żyją w partnerskich związkach heteroseksualnych czy homoseksualnych. I tu powstaje pytanie, czy zrównanie w uprawnieniach tych związków z małżeństwem nie byłoby pewnym naruszeniem konstytucji.

Pańskim zdaniem byłoby naruszeniem?

Małżeństwu ze względu na jego rolę społeczną – nie można wszak zakwestionować tej roli w społeczeństwie – przysługują pewne przywileje. Uważam, że niebezpie-czeństwem związanym ze związkami partnerskimi jest to, że ułatwiają rozpad rodziny. W ich przypadku niekonieczne jest na przykład przeprowa-dzanie rozwodów. To rodzi zagrożenie dla stabilności dziecka, które ma prawo do wychowywania się w rodzinie. Nie jest korzystnym zjawis-kiem, że niektórym dzieciom co roku zmienia się tatuś lub mamusia. I te sprawy powinny być przedmiotem dyskusji.

Ale zwolennicy związków partnerskich mówią, że one nie mają nic wspólnego z konstytucją, bo przecież państwo nikogo nie będzie zmuszać do związków partnerskich.

Ale ochrona rodziny przez państwo polega na stwarzaniu zachęt do zawierania trwałych związków opartych na przykład na małżeństwie cywilnym – przecież nie chodzi tu o śluby konfesyjne, lecz właśnie cywilne. I ta zachęta do trwałości wynika z konstytucji.

A gdyby dopuścić związki partnerskie, ta zachęta byłaby słabsza?

Wydaje mi się, że to miałoby takie konsekwencje.

Przecież nie ma przeszkód, by osoby w związku partnerskim zawarły małżeństwo. A związek partnerski ułatwia obejście pewnych spraw, które występują w małżeństwie, czyli na przykład rozwodu. Jeśli w związku są dzieci, przy rozwodzie bierze się pod uwagę dobro dziecka. W przypadku związku partnerskiego partnerzy powiedzą sobie „do widzenia", a troska o dziecko zostaje na dalszym planie. Nie jest to moim zdaniem korzystne.

Wolności zawsze musi przynależeć odpowiedzialność. Kładziemy nacisk na wolność, mamy być niczym nieskrępowani, również relacjami z innym człowiekiem, a zapominamy o odpowiedzialności za drugiego człowieka. Rozmawiając o związkach partnerskich, o tej odpowiedzialności zapominamy.

Rz: Piątkowe głosowanie to konserwatywny bunt w PO?

Prof. Andrzej Zoll: Nie chciałbym rozważać tego w kategoriach buntu. Przecież do PO należą osoby o bardzo różnych postawach. To bogactwo tej partii. Wielu wyborców nie utożsamia się ze skrzydłem liberalnym czy konserwatywnym, ale z programem ekonomicznym czy społecznym, który PO przedstawia. Od dawna było wiadomo, że w głosowaniach, przy których ważną rolę odgrywa światopogląd, różnice w PO będą istotne.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!