Francuscy socjaliści zapowiadają amnestię dla związkowców, którzy w czasie strajków w latach kryzysu dewastowali budynki użyteczności publicznej. To rozsądny pomysł?
Andrzej Sadowski:
Jeżeli dzisiaj prezydent Francji i politycy francuscy będą sankcjonować niszczenie prywatnej własności, to bez wątpienia będzie to kolejny sygnał, który spowoduje, że inwestorzy dwa razy się zastanowią, zanim podejmą decyzję o umieszczeniu swoich przedsięwzięć na terenie tego kraju. Warto przypomnieć, że godzina pracy w przemyśle francuskim jest dziś droższa niż nawet w szwedzkim. Jeśli do obciążeń socjalno-podatkowych dojdzie teraz przyzwolenie na niszczenie fabryk, to nie pomogą nawet naciski francuskich polityków na przedsiębiorców – oni i tak będą przenosili swoje fabryki za granicę.