Także obecny w Moskwie ppłk Karol Kopczyk, przedstawiciel Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wczoraj zaprzeczył, jakoby podczas obecnych prac polskich biegłych w stolicy Rosji, były prowadzone jakiekolwiek ekspertyzy albo badania. Skąd takie oświadczenie?
To reakcja na komunikat Rosyjskiego Komitetu Śledczego. Jego rzecznik Władimir Markin poinformował, że przeprowadzona wspólnie przez specjalistów z Rosji oraz Polski nowa ekspertyza szczątków polskiego Tu-154M nie wykazała na nich śladów wybuchu.
Polscy biegli pracowali w Rosji od 18 lutego, do kraju wracają dzisiaj, 8 marca.
– W trakcie tego pobytu prowadzone były oględziny i zabezpieczany był materiał, który następnie zostanie zbadany przez ekspertów z zakresu fizykochemii, mechanoskopii i metaloznawstwa – mówił Kopczyk.
I zaprzeczył, by celem obecnie prowadzonych czynności było stwierdzenie, czy nastąpił zamach bądź wybuch.